Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Żądza zysku a Indianie izolowani
dodano 06.03.2010
Dramat Indian izolowanych wezwaniem do przebudzenia Waszego sumienia .
IX. Suwerenność Indian izolowanych
W 1493 roku pod patronatem papieża podpisano traktat w Tordesillas na mocy, którego podzielono nie przebrane obszary ziem i otchłani oceanów między koronę portugalską i hiszpańską. Nigdy wcześniej ani nigdy potem na podstawie jednej kreski nie zadecydowano o losie tak wielkiego obszaru ziemi i społeczeństw ponad ich głowami. Dzieło traktatu z Tordesillas potwierdziło roszczenia ówczesnych monarchów do posiadania i zwierzchnictwa nad całym ziemskim, znanym i nie znanym jeszcze światem. Pomimo, że od czasu tego doniosłego wydarzenia - które wytyczyło los rdzennych kultur obu Ameryk na następne setki lat – minęło już wiele czasu to nigdy, ani wcześniej ani teraz nie zrezygnowano z roszczenia władzy i decydowania o losie rdzennych kultur obu Ameryk. Bez względu o kim mowa, czy o państwach kolonialnych czy o powstałych w XIX wieku suwerennych państwach narodowych to za każdym razem powielano i do dziś powiela się ten sam model, który odmawia przywileju suwerenności i niezależności rdzennym kulturom.
Buńczucznie kreślono nowe mapy oraz nowe granice, umieszczając ich mieszkańców w obrębie nowego podziału państwowego. Wszystko w myśl zasady, iż jedynym tworem suwerennym jest współczesne państwo narodowe, nie zaś plemię funkcjonujące poza doktrynami prawa, ziemi i kultury pochodzącymi zewnątrz. Tym sposobem przez dziesięciolecia sprowadzano społeczność plemienną do miana archaicznego marginesu w świecie industrialnym, którą należy odpowiednio pokierować, zagospodarować, wykształcić. Te paternalistyczne podejście pozwalało kolejnym dygnitarzom decydować o tym czy dane plemię może istnieć nadal we własnym świecie czy może powinno ulec już tzw. światowi postępu odmieniającemu los i oblicze ziemi oraz jej mieszkańców.
Indianie nigdy nie byli komarem zaklętym w bursztynie selekcjonując ze świata zewnętrznego to co uznawali za potrzebne lub użyteczne. Obecne, ostatnie plemiona izolowane, które wciąż egzystując w głębi lasu są potomkami tych, którzy lat temu 100, 200 czy więcej poznali smak kontaktu i konfrontacji po czym cofnęli się w głąb puszczy i rozproszyli. Był to świadomy wybór ludzi, którzy doświadczyli dramatycznych a nie rzadko tragicznych w skutkach relacji z przedstawicielami nieznanego sobie świata. Dziś to już ostatnie społeczności, które żyją poza unifikującą się orbitą świata Zachodu i Ameryki Łacińskiej, ostatnie ludy, które wymknęły się tajfunowi kolonizacji, który przez setki lat siała zniszczenie w Nowym Świecie.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW



















