Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
"Bardzo Spiskowa Teoria Dziejów" - kontynuacja "JNPŚ"
dodano 18.01.2010
Druga część
GIOACCHINO:
Mówię ci, Fabrizio: ciesz się, że przynajmniej sprawa z twoją siostrą została załatwiona. Nie ma takiej afery, która byłaby ekscytująca przez całą wieczność, aktualnie na topie są świeżo zdemaskowane konszachty pewnego wykładowcy z mafią sycylijską. Od rozstania się Orsoli z Biagiem minęło pół roku, a to dość długi czas na powrót do normalności.
LORENZO (z przekonaniem):
Dokładnie. A wiesz, co jest najważniejsze? To, że - w gruncie rzeczy - nic złego się nie stało. Ksiądz Wróciwoj Maria Cudzysłów z Europejskiej Republiki Polski nie udzielił im ślubu, a dziewoja sama poszła po rozum do głowy i zrozumiała, że komunista nie pasuje do faszystki. Nie została w XXII wieku, wróciła tam, gdzie jest jej miejsce w czasoprzestrzeni. “Bo kochanków można mieć stu, a Ojczyznę ma się tylko jedną” - to jej własne słowa!
FABRIZIO (z wymuszonym uśmiechem):
Już to słyszałem. Jane Smith skomentowała tę wypowiedź stwierdzeniem: “No proszę, to się nazywa Wyższa Szkoła Jazdy im. B. Mussoliniego!”.
GIOACCHINO (drwiąco):
Komuszyca.
LORENZO:
Ale dobrze zwalcza noobów i SPAM-erów na portalach społecznościowych! Nigdy nie zapomnę, jak doprowadziła do trwałego zbanowania Dzieci Neo, które robiły kompletny flood i off-topic na Facebooku, wracając wielokrotnie pod zmienionymi nickami. Na pohybel lamerom! Uważam, że takie trolle nie powinny mieć dostępu do Netu!
FABRIZIO (przestraszony):
Lorenzo, nie tak głośno! Jesteś w roku 1930!
Scena druga
Miejsce akcji: to samo
Osoby: Fabrizio, Orsola
Fabrizio, jakiś czas po wyjściu gości, leży na kanapie i czyta wiersze Gabriela d’Annunzio. W pewnym momencie rozlega się pukanie do drzwi. Kiedy faszysta woła “Proszę!”, do pomieszczenia wchodzi Orsola, która - mimo czarnego, faszystowskiego mundurka - sprawia wrażenie onieśmielonej, zawstydzonej i skrępowanej.
ORSOLA (niepewnie, drżącym, nerwowym głosikiem):
Eeee… Nie przeszkadzam ci?
FABRIZIO (nie odrywając oczu od książki):
No, trochę przeszkadzasz. Ale jak masz jakąś sprawę, to wal prosto z mostu, żeby było szybciej.
Orsola chwiejnym krokiem idzie w stronę krzesła, a potem na nim siada, krzyżując nogi i stopy oraz spuszczając wzrok.
FABRIZIO (ostro, spostrzegając dziwne zachowanie siostry):
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW