Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Oblężenie u wrót węża, czyli o sytuacji rdzennych mieszkańców Andamanów
dodano 04.01.2008
Los pojedynczego organizmu zawsze pozostaje losem ogółu. Tam gdzie dziś obraca się w niwecz prawa pojedynczej istoty jutro płonąć będą prawa milionów.
Systematyka ta właściwa także Onge sprzeczna była z założeniami administracji dążącej do kontroli nad jak najszerszą częścią podległego terytorium. W świetle niniejszych faktów w oczach dygnitarzy stało się jasnym, że aby móc objąć kolonialną dłonią kolejne połacie ziemi należało poczynić kroki zmierzające do zmiany trybu życia Onge. Tym oto sposobem z jednej strony pragnięto zapewnić sobie realizację roszczeń terytorialnych z drugiej przybliżyć tubylców do norm i specyfiki kulturowej ludności napływowej. Mniej zorientowane środowiska, podobnie jak inne projekty z tego okresu, rozwiązanie te traktowały jako opcje pro tubylczą; toteż nowo obrana polityka administracji wobec Onge nie budziła zorganizowanych protestów znajdując sobie równocześnie aprobatę, zwłaszcza w gronie jej kolonialnych beneficjentów.
Kamień węgielny polityki asymilacyjnej zasadzał się na wytworzeniu tej delikatnej linii zaufania, która uwiarygodniłaby w oczach tubylców bardziej odważne kroki naruszające ich dotychczasową strukturę plemienną a nawet niezachwianą dotąd niezależność. Metoda ta wywodziła się z przekonania, że raz zdobyte zaufanie i okazanie ludzkiej serdeczności, choćby jak później zachwiane nie mogło obrócić w pierzynę wszystkich ziaren rzuconych na łono wzajemnych relacji. Onge nie mogli już zaszyć się w gęstej puszczy i wzorem pierwszych kontaktów siać strzały w kierunku najeźdźców incognito.
Pierwsze próby kontaktu przebiegały na wzór znanego nam obrazka. Opierały się na próbie wykształcenia zaufania, a nawet pewnej zależności poprzez systematyczny kontakt zroszony użytecznymi dla Onge podarkami. Wizja hojnych i zawsze zasobnych przybyszy miała stanowić przeciw biegun dla życia koczownika na pograniczu plaży i puszczy gdzie zdobycie pożywienia wymaga wielogodzinnych zabiegów. Alternatywa wobec dotychczasowego życia reprezentowana przez przybyszy miała zachęcać do unifikacji ze społeczeństwem zewnętrznym. Najdonośniejszy wyraz procesu unifikacyjnego stanowić miało zaś przyjęcie w przyszłości osiadłego trybu życia wraz z rolnictwem jako podstawowym źródłem utrzymania.
W sukurs działaniom administracji poszła kolonizacja ojczyzny Onge, która stała się miejscem ekspansji ludności, zwłaszcza pochodzenia hinduskiego. Reperkusje towarzyszące temu procesowi szybko uderzyły w podstawy kulturowe i egzystencjalne ludu Onge. Od zawsze głównym źródłem utrzymania dla tubylców był gęsty las obficie porastający całe Andamany. W jego głębi polowali na dzikie świnie, których mięso stanowiło najbardziej odżywcze źródło pokarmu na wyspach. W puszczy sadowił się też swoisty, naturalny ogród zapewniający dostęp do takich form pożywienia jak miód czy jagody.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW