Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Wiedz, że coś się dzieje!
dodano 15.12.2011
Nowy dramat autorki
Koleżanki i Koledzy śmieją się ze mnie, ponieważ nie rozumieją tego, co przeżywam. Uważają oni, że zakochanie w polityku to coś zabawnego, z czego można beztrosko żartować. A ja, pozostawiona sama sobie, męczę się coraz bardziej i upatruję ratunku w śmierci. Coś mi mówi, że odejście z tego świata jest jedynym lekarstwem na ból, który wypala mnie od środka. Nie chcę dłużej istnieć. Marzę o tym, by ten koszmar wreszcie się skończył.
Dzisiaj zdecydowałam, że skrócę swoje cierpienie. Popełnię morderstwo na samej sobie, bo i tak nie jestem nikomu potrzebna. Po co ja żyję? W imię czego? W imię tej nieszczęśliwej miłości, która przynosi mi więcej zmartwienia niż pożytku? Najsłodszy! Wybacz, ale nie mogę ciągnąć tego w nieskończoność! Muszę wreszcie przerwać ten nieudany film! Zrozum, że życie w wiecznym bólu i poniżeniu jest gorsze od śmierci! Jeśli przeżywasz psychiczne katusze, a zgon zaczyna Ci się jawić jako jedyna deska ratunku, to już wiedz, że jest źle… Ze mną jest właśnie tak. Postanowiłam więc, że umrę z Twoim imieniem na ustach. Żegnaj, mój Najdroższy! Byłeś dla mnie całym światem! Kochałam Cię!”
Dziewczyna składa kartkę na pół, całuje zdjęcie Napieralskiego i wkłada je do listu. Następnie wstaje z drewnianego siedzenia, wzdycha głośno i przez chwilę spaceruje po sali, rozmyślając o czymś głęboko. Raz podchodzi nawet do okna, patrzy na coś przez szybę, jednak potem znowu zaczyna spacerować po pomieszczeniu. W tle gra piosenka “My Immortal” amerykańskiej grupy Evanescence.
LAURA (wzdychając, do samej siebie):
Chyba już nadszedł mój czas… Ech…
Młoda kobieta idzie tam, gdzie przebywała na początku sceny. Nie siada jednak na siedzeniu, tylko powoli podnosi ze stolika kanapkę i dosyć długo jej się przygląda.
LAURA (cicho, poważnie):
Jeden kęs i już mnie tu nie ma…
Laura bierze głęboki oddech, a później gryzie kanapkę. Nic się jednak nie dzieje.
LAURA (zszokowana):
Ej! Co to ma znaczyć?! (Wściekle, po krótkiej pauzie) Cholera! No ładnie! Ten ogórek nie jest skażony! Niech go piorun trzaśnie!
Rozzłoszczona dziewczyna wybucha płaczem, rzuca posiłek w kąt, siada przy stoliku i zaczyna bardzo szybko pisać na drugiej stronie listu.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW
























