Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Raj na Ziemi
dodano 03.08.2009
Lekko surrealistyczne opowiadanko.
Z trzech braci jacy pozostali jeden uchodził za wielkiego zabijakę, podejrzewany nawet o zabójstwo człowieka w kościele w Sz. Biedak myślał że w kościele nic mu Z nie zrobi, ale Z wbiegł tam za nim, ten więc uciekł w okolice ołtarza mając nadzieję że ten go tam zostawi w spokoju. Pomylił się i to bardzo bo został przez Z. zastrzelony na ołtarzu. Z wyciągnął powoli z kieszeni pistolet, odbezpieczył go i strzelił kilka razy w jego stronę, najpierw w okolicę serca, a następie głowy. Gdy przekonał się że jego ofiara nie żyje, schował pistolet z powrotem do kieszeni ciemnego płaszcza i wyszedł z kościoła. Kiedy szedł z góry na dół, to znaczy w stronę miasta, w oddali znikała jego mała i szczupła sylwetka. Syn Z został po wojnie pracownikiem policji albo służb bezpieczeństwa, i biura obstawy rządu, gdzie pełnił dość ważne funkcję podczas ochraniania dostojników państwowych. Dla odmiany jego syn, a wnuk Zeta -nazwijmy go na użytek opowiadania Mar, chronicznie nie cierpiał policjantów. Każde wypicie zbyt dużych ilości alkoholu przez M kończyło się pobiciem kilku policjantów i następnie kłopotami, oraz często pobytem w miejscu odosobnienia.
S brat Z. miał dwóch synów jednego o imieniu Ad drugiego nazwał, jak to w jego rodzinie Stiu. i w pokoleniu Stiu, losy rodziny układały się można powiedzieć pokoleniowo. Bo jeśli bracia S. tak jak i on sam wstąpili do POWu, dalej do zawodowej armii, i potem poszli na front, tak po wojnie dzieci, przynajmniej Stiu trzeciego i Zeta, komunizowały i to mocno. Obok wspomnianego syna Z -który pracował w służbach, komunizował Ad a także drugi syn Stiu. W następnym pokoleniu rodziny pojawiło się pijaństwo i alkoholizm. Wszyscy trzej synowie A, wnuk Zeta wspomniany wcześniej Mar, oraz syn S, a także syn siostry Stiu i Ada M. nadużywali alkoholu. Nie znosili bowiem i to chronicznie komunizmu, na samą myśl o którym dostawali wysypki. Alkoholizm stał się zresztą przyczyną tragedii i nieszczęśc w ich rodzinach. Dość wspomnieć że jeden z synów A zmarł pijany w parku, prawdopodobnie został zamordowany przez “kolegę”. Ciekawe było w całej historii też to, że zmarł równo w tydzień po własnej matce. Tyle dowidział się losach swojej rodziny z nielicznej korespondencji Grey. Co się dalej działo z kuzynami, nie wiedział. Jego ojciec przyjechał pewnego dnia do Miasta, poszło parę listów w jedną stronę i drugą, z biegiem czasu coraz rzadszych, a potem korespondencja urwała się. W rodzinne strony stary Grey nie jeżdził. Powróćmy jednak po tym długim, ale jednak może choć trochę przydatnym wtręcie, do pana Smyfa.
Zdesperowany Smyf postanowił skończyć z tym światem. Z sobą próbował skończyć wcześniej, ale mu to na szczęście przeszło i co logiczne, bo kiedy bohatersko przejdziesz fazę kończenia ze sobą, próbujesz kończyć ze światem jaki cię otacza, a mówiąc dokładniej chcesz choć trochę go zmienić. Albo przynajmniej przystrzyc.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW
























