Start
Profil
Pino quizy
pino gry
o pino
Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie

Siedem dni w Polsce

dodano 01.11.2007
Siedem dni w Polsce

Od ponad 3 lat mieszkam w Irlandii. Przed miesiącem wróciłem do Polski. Co prawda tylko na tydzień, ale zawsze. Poniżej - moja skromna relacja z tych "gorących" siedmiu dni.



Ale i to jeszcze nie wszystko. Pamiętam, ze tuż przed moim wyjazdem do Irlandii - w czerwcu 2004 roku - najtańszy "tescowy" chleb kosztował w granicach 70-80 groszy. Czyli przez te 3 lata - podrożał 2-krotnie...

A płace? Jeżeli nawet wzrosły, to o - dosłownie - parę procent...


Dzień siódmy: z powrotem na Zielonej Wyspie

Znowu jestem w Cork. Sam powrót przebiegł bez większych ekscesów. Z małych humoresek: na lotnisku w Krakowie - gdy tylko przekroczyłem jego próg - podbiegł do mnie człowiek, z którym pracowałem w poprzedniej firmie (w Irlandii, rzecz jasna), a
który - traf chciał, tym samym lotem również leciał do Cork. Był to pan w średnim wieku, kompletnie bez znajomości języka, za to dość meczący dla otoczenia, na którym bez przerwy wymuszał świadczenie na swoja rzecz mniej lub bardziej drobnych usług.
Kiedy mnie zobaczył od razu wiedziałem, że coś będzie ode mnie chciał. No i - nie pomyliłem sie.
- Panie, nie masz pan przypadkiem za mało bagażu? - zaczął
- Że co? - wymamrotałem kompletnie zaskoczony.
- No bo ja mam nadbagaż, więc jakbyś pan miał niedobagaż, to byś pan wziął coś ode mnie - ciągnął tenże mój "znajomy"
- Nnnnooo, wydaje mi sie, ze ja mam ten sam problem - rozpocząłem rozpaczliwą obronę
- A co pan żeś nakupił? - zainteresował sie mój rozmówca.
- Książki - odparłem zgodnie z prawda.
- ??? ... a... "książki"? - tutaj mój rozmówca puszcza do mnie porozumiewawczo "oko" jednocześnie kantem dłoni stukając się w szyję.
- Nie, nie takie "książki" w płynie i z procentami - wyprowadzam go z błędu Takie papierowe, do czytania.
- Panie, coś pan? Poważnie? Idzie na tym zarobić? - drąży temat coraz bardziej zdziwiony.
- Nie kupiłem ich na sprzedaż. Kupiłem je dla siebie. Do czytania - powtarzam.
- Acha... - w oczach mego interlokutora widzę gwałtowny spadek resztek szacunku, jakim mnie darzył od chwili, gdy kiedyś zadzwoniłem w jego imieniu do agencji pracy i pomogłem mu w tłumaczeniu rozmowy w banku.
- No właśnie - definitywnie kończę rozmowę wyciągając komórkę pod pozorem pilnej rozmowy.

No cóż, ludzie są dziwni, prawda? Książki wożą, zamiast papierosów i gorzały... Ale żeby nie było - "Żubrówkę" tez nabyłem, tyle że już w sklepie na lotnisku.
wróc do artykułów
 
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
Aby dodac komentarz należy się zalogować.
 
REKLAMA
 
UŻYTKOWNIK: slotwinski
avatar

O mnie
W serwisie od:
28.04.2007
Dodaj do znajomych

 
INNE OD slotwinski
 
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
10.08.2009 14:23:27
06.12.2006 10:21:35
29.03.2009 22:21:54
zobacz więcej
 
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW
21.09.2009 10:24:34
02.06.2009 19:31:08
09.06.2009 18:03:13
27.04.2009 18:23:22
 
zobacz więcej
 
Społeczność Witamy w serwisie Pino.pl. Nasz serwis to

nowoczesny portal społecznościowy

w pełni tworzony przez naszych Użytkowników. Dołącz do naszej społeczności. Poznaj świetnych ludzi, kontaktuj się z nimi, baw się rozwiązując quizy, graj w gry, twórz własne blogi, pokazuj swoje zdjęcia i video. Pino.pl to serwis społecznościowy dla wszystkich tych, którzy chcą świetnie się bawić, korzystać z wielu możliwości i poznać coś nowego. Społeczność, rozrywka, fun, ludzie i zabawa. Zarejestruj się i dołącz do nas.
Pino
Reklama
O Pino
Polityka prywatności
Pomoc
Regulamin
Blog
Reklamacje
Kontakt
Polecane strony
Darmowy hosting
Playa.PL - najlepsze gry
Filmiki
Miłość
Prezentacje