Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Siedem dni w Polsce
dodano 01.11.2007
Od ponad 3 lat mieszkam w Irlandii. Przed miesiącem wróciłem do Polski. Co prawda tylko na tydzień, ale zawsze. Poniżej - moja skromna relacja z tych "gorących" siedmiu dni.
tym samym wymierne materialne straty, czy czasem aby kogoś nie zatrudniam na czarno. Oczywiście - nie zatrudniałem, i oczywiście - żadne "przepraszam" za zawracanie mi 4 liter nie padło - nie mówiąc już o zwrocie poniesionych kosztów (musiałem kserować dla nich wszystkie dokumenty, zamknąć firma na czas kontroli, itp)... A tutaj - proszę: milion Ukraińców pracuje w Polsce na czarno, o czym Ministerstwo Pracy wie... Pytanie: co z tym robi?
Druga rzecz, która mnie zastanawia, to czy naprawdę tak trudno zrozumieć, ze dopóki w Polsce przy europejskich cenach będą wschodnie płace, dopóty Polacy będą wyjeżdżać?
Nie wiem, czy Państwo wiedzą, że polski rząd coś ze 2 miesiące temu wydelegował do Irlandii swoich przedstawicieli, którzy mieli za zadanie spotkać sie z przedstawicielami polskich organizacji polonijnych, aby ich zapytać - "co należałoby zrobić,
żeby Polacy wrócili do Polski?". Ot, takie pytanie... Ktoś wziął za to kasę, przeleciał sie na Wyspę na koszt polskich podatników, przy okazji najadł i napił, gdy tymczasem wystarczyło zadać to pytanie na pierwszym z brzegu w miarę popularnym polonijnym forum dyskusyjnym, aby otrzymać jasne odpowiedzi. Szybko, konkretnie - i za darmo...
Dzień szósty, czyli drogi polski chleb
Dzisiaj wybrałem sie do tesco, przy okazji porównując ceny rożnych produktów, ponieważ od dawna uważam, ze ceny żywności w Polsce są już na poziomie "europejskim", często zresztą ten poziom znacznie przekraczając, przy ciągle "wschodnich" płacach...
Zerknąłem przede wszystkim na ceny chleba, bo o cenie i smaku chleba najczęściej dyskutują nasi Rodacy w Irlandii... O ile smak jest sprawą dyskusyjną, o tyle ceny można poddać porównaniu. No i proszę: najtańszy, tescowy krojony chleb kosztuje w
Polsce (hipermarket "Tesco", ul Kapelanka, Kraków)... 1,79 zł. Z kolei najtańszy krojony tescowy chleb w Irlandii (hipermarket "Tesco", Paul Street, Cork), kosztuje... 35 centów..
A wiec - choćbyście nie wiem po ile liczyli euro - i tak wyjdzie na to, że taniej jest... w Irlandii. Podobnie jest zresztą z cenami innych produktów spożywczych. Dodatkowo można policzyć, ile możemy kupić produktów za godzinę pracy w Irlandii - a ile - za godzinę pracy w Polsce. I wtedy wyjdzie nam czarno na białym, gdzie jest tanio, a gdzie drogo.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW