Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Siedem dni w Polsce
dodano 01.11.2007
Od ponad 3 lat mieszkam w Irlandii. Przed miesiącem wróciłem do Polski. Co prawda tylko na tydzień, ale zawsze. Poniżej - moja skromna relacja z tych "gorących" siedmiu dni.
zawsze było uśredniane, a ci ponadprzeciętni musieli sobie sami radzić. (...) W polskich liceach zdolni uczniowie wciąż na niewiele mogą liczyć. Nie ma możliwości zorganizowania dla nich indywidualnego toku nauczania, bo brakuje na to pieniędzy.
Podobnie jest na uczelniach: stypendia naukowe są żenująco niskie, trzeba się nagimnastykować i szukać pomocy w różnych fundacjach."
No cóż, pomijając nadużycie, jakim jest zastosowanie słowa "kradzież" - gdy mowa o godnych ofertach rozwoju dla wybitnie uzdolnionych Polaków, jakie wysuwają zagraniczne uczelnie, w sytuacji gdy, ponownie cytuje: "W Krakowie programu dla utalentowanych uczniów brak. O najzdolniejszych absolwentów nie biją się żadne polskie uniwersytety czy akademie.(...)" - to ww. tekst jasno wskazuje, ze polski exodus trwa i obejmuje już nie tylko zwykłych zjadaczy chleba jak niżej podpisany, ale i osoby szczególnie uzdolnione.
O ile w pierwszym przypadku co niektórzy pozwalają sobie na drwiny, że wyjeżdżają "nieudacznicy", o tyle w drugim - cyniczne uwagi powinny ustąpić miejsca głębszym refleksjom. Oczywiście, nie liczę na taką refleksję u polskich polityków, bo ci, jak
napisałem na wstępie, mają teraz ważniejsze dla siebie problemy...
I tak na koniec, w związku z tym exodusem nie tylko pospolitego polskiego ludu, ale i tego nie-pospolitego, z małą dedykacją dla polskich polityków, cytat z "Wesela" Stanisława Wyspiańskiego (które - nomen-omen - miało miejsce ponad 100 lat temu w podkrakowskich Bronowicach):
Miałeś, chamie, złoty róg,
miałeś, chamie, czapkę z piór:
czapkę wicher niesie,
róg huka po lesie,
ostał ci sie ino sznur,
ostał ci sie ino sznur...
Dzień czwarty, czyli polska bieda
W Polsce jest bieda. Oczywiście, nikt tutaj nie umiera z głodu, w końcu - Polska jest średniej wielkości krajem należącym do UE. Niemniej - Polska jest krajem biednym.
Kraków, ul. Floriańska. Podchodzi do mnie młody człowiek i wręcza mi obrazek z Janem Pawłem II. Za chwilę, do kompletu, dokłada drugi - tym razem ze św. Krzysztofem. W tym czasie zasypuje mnie lawiną słów, z których wyłapuję, że jest biednym studentem i prosi mnie o wsparcie. Wyciągam z kieszeni garść drobnych, tak na oko z 10 zl. "Biedny student" patrzy, czy aby sie nie pomyliłem Za chwile szczęśliwy oddala sie szybko ode mnie, może z obawy, że się rozmyślę? Takich sytuacji w ciągu
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW