__________
* Fragment, poświęcony reinkarnacji, jest inspirowany artykułem "Życie przed życiem. Gdzie byłeś, zanim przyszedłeś na świat?" Stephena Wagnera (tłum. Ivellios). Patrz: historia Dona i Terri.
Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
"Honor, Siła, Niezależność" - opowiadanie psychologiczno-filozoficzne
dodano 23.01.2010
Jedno z najsmutniejszych i najbardziej katastroficznych opowiadań, jakie kiedykolwiek napisałam.
Jestem postacią negatywną, ale i tragiczną, a śmierć jest dla mnie zakazanym owocem. Chociaż pragnę umrzeć, nie mogę popełnić samobójstwa, ponieważ podtrzymuje mnie przy życiu pewien niewidzialny „respirator”. Tak, tak… Jest jedna rzecz, która znajduje się ponad człowiekiem, która obowiązuje go w każdej sekundzie życia: w bogactwie i w biedzie, w zdrowiu i w chorobie. Tą rzeczą jest honor. To właśnie on pełni funkcję skarbu, którego należy strzec i bronić aż do końca. Nie mogę się zabić, bo byłoby to strasznie niehonorowe. Gdybym zachorowała na raka, rozpaczliwie walczyłabym o życie i błagałabym lekarzy, aby nie szczędzili lekarstw czy innych środków leczniczych. Z drugiej strony, gryzłabym palce i nienawidziłabym siebie za to, iż nie wpuszczam do swojego życia Najmilszego z Gości. Jestem postacią groteskową - śmieszną i straszną jednocześnie. Jestem katem, a zarazem ofiarą, jestem osobą zniszczoną przez swoich bliźnich. Jestem człowiekiem zlagrowanym.
Nie mam żadnych wątpliwości co do tego, że przejdę do historii jako najpodlejsza jędza w historii Polski. Będę kolejnym śmieciem w podręcznikach, filmach dokumentalnych i fabularnych, wirtualnej encyklopedii Wikipedia.org, mediach, kabaretach, teoriach spiskowych. Niekochająca i niekochana, nieszanująca i nieszanowana, nietolerująca i nietolerowana… Gdybym wspaniałomyślnie zorganizowała referendum „Czy powinnam popełnić samobójstwo, a jeśli nie, to dlaczego?”, większość społeczeństwa zagłosowałaby na TAK. Oni chcą, bym umarła. I wiedzą, że ja też tego chcę. Ale nie mogę się zabić… po prostu nie mogę… Obywatele muszą mi wybaczyć fakt, że przyszłam na świat i nadal plugawię go moim istnieniem. Tak bardzo chciałabym umrzeć… Tak bardzo chciałabym obudzić się z tego koszmaru… Dla osoby, która pożąda śmierci równie mocno, jak ja, życie jest prawdziwym poświęceniem i wyrzeczeniem… Jest karą…
Kiedy ponownie weszłam do sali tortur, zobaczyłam, że na twarzach strażników maluje się szok i przestrach. Nie rozumiałam, o co chodzi, toteż jeden z przedstawicieli służby więziennej zakomunikował nieśmiało:
- Pani prezydent, więzień umarł. Próbowaliśmy go odratować, ale na próżno.
Zbladłam. Wprawdzie nie lubiłam i nie szanowałam mojej ofiary, jednak nie zamierzałam odebrać jej życia. Planowałam, że przez jakiś czas będę więzić tego człowieka, a potem - jakby nigdy nic - pozwolę mu wrócić do domu. Niestety, los po raz kolejny zrobił mi psikusa.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
KOMENTARZE
|
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW