Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Sensacje XIX i XX wieku, czyli niesamowite opowieści z pokładowego raptularza Złotej Rybki
dodano 21.04.2008
Miałem dziwny sen! Śniła mi się Złota Rybka! Słowo daję, prawdziwa! Siadła na tym swoim złotym ogonie i patrzy się na mnie tymi dużymi, rybimi oczami.
-A
po trzecie, to chciałbym być taki malutki jak krwinka czerwona lub
leukocyt, a najlepiej taki mały jak nanorobocik. Chciałbym znaleźć się
w organizmie pewnej kobiety, którą muszę dokładnie poznać.
W tym momencie Złota Rybka fiknęła kozła i padła nieruchomo na podłogę!
Poleciałem szybko po wodę. Chlusnąłem na nią całą miednicę! Zaczęła prychać
i krztusić się powietrzem. Wreszcie siadła.
-Jak żyję, to nie słyszałam o takich życzeniach!-mówiąc to oddychała jak ciuchcia
jadąca pod górę.
-Do stu beczek zjełczałego tranu!-wrzasnęła na cały głos.
-I
wszystko ma być takiSystem do Zarządzania pino.pl - internetowego portalu społecznościowye malutkie!? Nic nie chcesz powiększyć! Ja muszę
już chyba iść na emeryturę!-krzyczała bijąc ogonem o parkiet.
-Uspokój się!Proszę cię!-błagałem, delikatnie polewając ją wodą.
Otrzepała się jak pies po wyjściu z rzeki.
-No dobrze, będzie tak, jak chcesz-sapnęła na koniec zmęczona
-Jeżeli mógłbym cię jeszcze o coś prosić, tak po znajomości-dodałem niepewnie-
-to chciałbym być tym wszystkim, o co prosiłem, tylko dwa dni
w każdym tygodniu. Powiedzmy w soboty i niedziele. Wiesz, w poniedziałek
muszę iść znowu do pracy. Zgoda?
-Zgoda, niech tak będzie-dodała i uśmiechnęła się życzliwie.
Kiedy możemy przystąpić do realizacji moich życzeń?-spytałem, bacznie patrząc na nią.
-Kiedy?-spojrzała figlarnie-Jak mnie złapiesz! I nagle... plusnęła gdzieś na bok znikając mi z oczu.
Rzuciłem się za nią w pośpiechu. Coś złapałem w dłoń!...I wtedy, niestety,
obudziłem się! Leżałem na podłodze trzymając dzwoniący budzik.
Spojrzałem mimochodem. Cholera...znowu się spóźnię! Ożesz, w...!!!
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW




















