Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Sensacje XIX i XX wieku, czyli niesamowite opowieści z pokładowego raptularza Złotej Rybki
dodano 21.04.2008
Miałem dziwny sen! Śniła mi się Złota Rybka! Słowo daję, prawdziwa! Siadła na tym swoim złotym ogonie i patrzy się na mnie tymi dużymi, rybimi oczami.
http://www.ithink.pl/artykuly/hyde-park/felieto…
Twoje imię i nazwisko
Twój e-mail
E-mail znajomego
Dodatkowa wiadomość
(odnośnik do strony będzie włączony do wiadomości)

Wypełnij zaznaczone pola!
Łypie
tak na mnie jednym okiem jak wigilijny karp świeżo wyjęty z wody na
dwie godziny przed uroczystą wieczerzą. Wzrok pełen nadziei na
"ułaskawienie" od wyroku,a pyszczkiem łapczywie wciąga powietrze jak
Breżniew na trybunie podczas defilady pierwszomajowej w Moskwie! No
więc pytam się jej grzecznie:
- Co ty tutaj robisz? - A ona na to,
że chciała ze mną porozmawiać. Widzę, że się męczy, więc zaproponowałem
jej szklaneczkę wody.
- Nie denerwuj mnie! - wydęła złośliwie te śmieszne rybie wargi do przodu.
- To normalny objaw jak przechodzę na powietrze - westchnęła głęboko i zatrzepotała długimi, mokrymi rzęsami.
- Czy to prawda, że spełniasz wszystkie życzenia - zacząłem nieśmiało.
- Nie do końca prawda. Tylko trzy - sapnęła i widać było, że doszła już do siebie.
-
Trzy, to i tak dużo! A jakie dostajesz najczęściej do spełnienia? -
robiłem wrażenie znudzonego, ale uszy nadstawiałem jak zając w kapuście.
-
Jak pewnie wiesz, złote rybki żyją tak długo, dopóki spełniają
wszystkie życzenia. Czasami kilkaset lat - rozsiadła się wygodnie i
widać było, że chce coś interesującego opowiedzieć.
-To był rok 1804. Obsługiwałam samego Napoleona i tego, jak mu tam, no... tego mnicha z Rosji, Putina.
- Chyba Rasputina - wtrąciłem rzeczowo.
- Może. Widziałam go tylko raz, to niech mu będzie i Razputin.
- Ale to łajdak - łypnęła rybimi białkami w stronę sufitu i szybko przeżegnała się lewą płetwą!
- Dlaczego to robisz lewą płetwą? - nie ukrywałem zdziwienia.
-
To mi zostało z Rosji - wykrztusiła wciągając powietrze przez
zaciśnięte skrzela. Widać było, że przeżywała to wszystko na nowo.
- Ledwie uszłam z życiem - mruknęła wyraźnie niezadowolona, rozglądając się ze strachem dookoła.
-
Wracając zaś do Napoleona - kontynuowała - pojmali mnie w sieci
królewskiej fregaty, koło Marsylii. Wrzucili mnie zaraz do wiadra z
wodą i zanieśli do kajuty Napoleona.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW