Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Rzecz o prozie Amosa Oza
dodano 07.03.2009
Ozowski człowiek mówi, Jahwe milczał.
Sam… Riko (bohater Tego samego morza) samotnie siedzący w Katmandu, piszący list do Dity, szukający w Tybecie własnych śladów, śladów swojej umarłej matki, Riko pragnący kontaktu z matką, szukający jej w nierządnicy Marii, wydzierający ciepło jej ciała i sublimujący je w ciepło matczyne. Riko, który opuścił Ditę, by wyjechać do Nepalu i piszący do niej tak, jakby słowa, które kierował ku niej, były wypowiadane do niej – bliskiej, siedzącej tuż przy nim, na wyciągnięcie ręki. Sam?
List od Rika do Dity Inbar. Dzień dobry Dita. Tu jest Katmandu, a my jesteśmy teraz na takim etapie: od klasztoru do klasztoru. Głównie na wsi. Ja czasem wspominam inny etap, twój i mój, ja jestem mniszką, a ty, Dito, zakonnikiem. Na pewno pamiętasz. Jeśli nie, przypomnij sobie. Nawet jeśli tam u was, w Tel Awiwie jest coś takiego, co wymazuje wspomnienia. Nie upał i nie wilgoć. To coś innego, bardziej istotnego. Tel Awiw to miejsce wymazujące rzeczy. Piszesz, wymazujesz i cały czas z tego powodu wdychasz lotny pył kredy. Nie czekaj na mnie, używaj życia. Poszukaj sobie kogoś, kto cię dobrze zrozumie. Na zewnątrz twardego, wrażliwego w środku, bystrego z tyłu, uczonego z przodu (…). Nie złość się na mnie. Próbuję ci tylko powiedzieć, że tu, w Tybecie, właśnie się pamięta. Wczoraj na przykład, w klasztorze Echa (tak się nazywa z powodu efektów dźwiękowych, które zmieniają słowo w łkanie, a krzyk w śmiech), wczoraj wypowiedziałem dwa razy twoje imię, a ty odezwałaś się w piwnicznej cysternie. W ogóle nie ty, tylko jakiś głos będący trochę jak twój, trochę mojej mamy. Nie martw się: nie mieszam. Ona to ona, ty to ty. Pilnuj się i nie skacz do pustych basenów. PS. Jeśli ci się uda, zobacz jak ze zdrowiem mojego taty. Na pewno nie narzeka i ja też nie. Światło dość miłe oczom, w porze kiedy nie oślepia.
(To samo morze)
Z kolei spotkanie Dity i Rika z Tego samego morza jest opisane przez Oza w ten sposób:
Przed przepraszam, czy to miejsce jest wolne,
przed kolor twoich oczu, przed czego się napijesz,
przed jestem Riko i mam na imię Dita, przed położeniem
dłoni na ramieniu,
to przeszło przez nas dwoje.
Jak szpara w drzwiach w głąb snu.
(To samo morze)
Na jakiej podstawie możemy rozsądzić, czy dwoje ludzi (czyli Alek i Ilana, Ilana i Michel (jej drugi mąż), Alber i Nadia, Awram i Betin, Riko i Dita, Fikcyjny Narrator i jego żona (którzy są małżeństwem od czterdziestu siedmiu lat), nasi rodzice, my...) spotyka się w wyniku skłonienia niebios, czy też zupełnego przypadku lub wręcz boskiej igraszki? Pytam o to, bo te arcsubtelnie i pieczołowicie opisywane przez Oza relacje wcale nie obejmują wyłącznie pozytywnych aspektów zwrócenia ku sobie bohaterów – innymi słowy: o ile nie można mieć wątpliwości, że Oz w beletrystyce pisze przede wszystkim o miłości (czasami wprost – jak np. w Czarnej skrzynce, Nie mów noc, Tym samym morzu; a czasami pośrednio – np. o powiązaniu miłości ze zdradą - w Panterze w piwnicy), można mieć z całą pewnością wątpliwości, czym ta Ozowska miłość jest. Historie opisywanych przez niego miłości nigdy nie są proste, rzadko też mają dobre zakończenie (dopowiadam dla tych, którzy na podstawie moich słów odnieśli wrażenie, że Oz to twórca prostych lovestories). Często nie mają w ogóle zakończenia, są urywane w zawieszeniu – jest tak w przypadku historii Rika i Dity, których związek przypomnę po raz kolejny: oni przez cały czas są rozdzieleni tysiącami kilometrów – Dita pozostaje w Tel Awiwie, gdzie rodzi chłopca, którego ojcem jest najprawdopodobniej Riko, on zaś pozostaje w Tybecie, gdzie godzi się ze sobą: ze swoją miłością – do matki (której nie może wybaczyć, że wybrała wstrętną nadętą dzidzię – jak Riko określa jej chorobę, a nie jedynego syna), ojca, Dity, dorasta do siebie, do mentalnego opuszczenia domu rodzinnego. Ale nie wraca – wikła się w związek cielesno–uczuciowy z prostytutką Marią, od której wymaga, by była dla niego matką, opiekunką i oblubienicą.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW