Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
DEMOKRACJA - dynamit w rękach ludu
dodano 23.04.2007
Stany Zjednoczone nazwane przez jednego ze swoich prezydentów „najsprawiedliwszym, najbardziej postępowym, najbardziej honorowym i najbardziej oświeconym narodem świata” od ponad 200 lat zaangażowane są w proces „poszerzania granic demokracji".
Ani radiofonia ani telewizja (ani współczesna informatyka) nie rozwinęły się jako instrumenty komunikacji, realizujące demokratyczne potrzeby ludzi, mimo że „radio to najpotężniejsze narzędzie edukacji społecznej, jakie widział świat. Może być użyte do zniekształcania faktów i oszukiwania społeczeństwa. Kwestia, czy zostanie wykorzystane właśnie do tego celu czy też użyte będzie w interesie społecznym, jest, w moim przekonaniu, najważniejszym problemem dnia dzisiejszego” – ostrzegał wybitny filozof i pedagog John Dewey w 1934 r., kiedy korporacyjna Ameryka wygrywała wielką bitwę o radiofonię, toczoną z obywatelami państwa, a rząd Adolfa Hitlera w Niemczech tworzył najbardziej przyjazny dla amerykańskich korporacji klimat inwestycyjny w Europie, również z dużą pomocą radiofonii. Joy Elmer Morgan, wydawca magazynu Journal Narodowego Stowarzyszenia Edukacyjnego, pisał: „Radiofonia w XX w. wywoła albo wielki chaos albo rozwinie cywilizację światowego ładu. To co w przyszłości nastąpi, będzie w dużym stopniu zależeć od tego, czy wykorzysta się ją do celów edukacyjnych czy też jako instrument egoistycznej zachłanności. (…) W całej historii USA nie mieliśmy podobnego przykładu gospodarczej nieodpowiedzialności i braku wyobraźni o tak kolosalnych i dalekosiężnych konsekwencjach jak ten, polegający na przekazaniu wszystkich kanałów radiowych, niemal w całości, na cele komercyjne”. Morgan otwarcie przestrzegał: „ktokolwiek przejmie kontrolę nad radiem, będzie w efekcie kontrolował rozwój gatunku ludzkiego”. Komercjalizacji radiofonii przeciwstawiali się nie tylko progresywni intelektualiści. W prasie odnotowywano: „niezadowolenie z obecnego systemu radiofonicznego i skutków, jakie on niesie, jest niemal powszechne”. „Niecałe 5% ludzi wyraża zadowolenie. Wśród pozostałych 95%, ponad połowa gotowa jest poprzeć każdy rodzaj działania, prowadzący do radykalnej zmiany”. W 1932 r. Business Week odnotowywał: „radiofonii zagraża rewolta słuchaczy(…) Dziennikarze prasowi otrzymują coraz więcej listów od słuchaczy, protestujących przeciwko denerwującej wrzawie handlowej” i „przekształcaniu ich domów w salony sprzedaży”. (13) Tylko naszej obecnej politycznej ignorancji zawdzięczać możemy przekonanie, że wyhodowanie takiego monstrum, jakim są korporacyjne media, dokonać mogło się w warunkach demokratycznych. Polskie środowiska intelektualne nie posiadają na szczęście na ten temat własnego zdania.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW