Ithink.pl  - Dziennikartstwo Obywatelskie
Trochę magii.
dodano 23.12.2006
Dzień dobry przyjacielu, dzień dobry... Chciałbym się z Tobą czymś podzielić. Czymś o wiele bardziej osobistym,
Jeżeli jednak tak się nie stanie, napotkasz pierwszego wroga, zjawiającego się w szczelinie między twoim wyobrażeniem a doświadczeniem: strach. Strach, który rośnie z każdym kolejnym zadaniem, z każdym krokiem. Jeżeli ulegniesz mu i uciekniesz, niczego się już nie nauczysz. Zaszyjesz się w ciemnej jamie, jaką stanie się twój umysł i będziesz próbował zastraszyć wszystkich dookoła. Aby pokonać tego zdradliwego przeciwnika, musisz stanąć z nim twarzą w twarz. „Aby móc doświadczyć odwagi, konieczne jest przeżycie lęku”. Tym, czego najbardziej się boimy jest konfrontacja z rzeczywistością, rozbicie naszych nawyków myślenia, postrzegania, reagowania, a w ostateczności- rozbicie skorupy „ego”. To „ego” broni się strachem przed śmiercią. Dla „ego” śmiercią jest każda istotna, głęboka, wewnętrzna przemiana. Strach znika ostatecznie gdy zobaczymy/doświadczymy, że w istocie, nie istnieje żadne trwałe „ego”. Z minuty na minutę, z oddechu na oddech, „ego” umiera i rodzi się na nowo. Każde doświadczenie powoduje zmianę. Spójrz kilka lat wstecz- tamtego kogoś już dawno nie ma. Ale to, oczywiście teoria, ładna i z gładkich słów. A jak jest w praktyce?
Jak powiedział pewien Mędrzec do obłudnika „spotkamy się w piekle. Tyle, że ja będę się czuł tam jak w domu” . Ludzka egzystencja jest, jakże często (na własne życzenie) piekłem. A próbując z niego uciec zachowujemy się jak szczur w kolistej klatce- pozostajemy w jednym miejscu, coraz bardziej pogrążając się w ułudzie. „Każdy w więzieniu swym-myśli o kluczu/ Myśląc o kluczu potwierdza więzienie”. Staramy się na wszelkie sposoby, odsunąć od siebie, zapomnieć rzeczywistość. Reagujemy obłędnym strachem i agresją gdy musimy stanąć z nią twarzą w twarz. Gdy musimy stanąć twarzą w twarz z najbardziej podstawowym faktem ludzkiej egzystencji-ŚMIERCIĄ. Nie uświadamiając sobie nawet, że wszystko to co widzimy, cały świata jest, jak ujął to szlachetny sir Palamenedes tylko „odbiciem naszej głupiej twarzy”.
Aby ukoić tę grozę, pogrążamy się w fantazmatach ideologii, religii, w hedonizmie (jak zauważył Nietzsche Rozpusta nie jest dzieckiem radości, lecz braku radości). I tak każdego dnia, zostajemy pokonani przez lęk. Uciekamy przed własnym cieniem, coraz szybciej biegając w kółko, uwięzieni w kole samsary trzymanym w paszczy przez Jamę . Jak pies ścigający własny ogon. Arkan X z tarota- „Koło fortuny”, napędzane przez strach i ślepotę (ze strachu zamykamy oczy na prawdę, kiedy jesteśmy ślepi- nie widzimy iluzoryczności naszego lęku i boimy się coraz bardziej i tak ad infinitum). Gdy przekroczymy lęk widzimy że Koło fortuny jest kołem Dharmy, które my napędzamy.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ 
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW















 

 
 


 
 
 
 

