Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Chip RFID – od dowodów osobistych do militaryzacji życia. Część II
dodano 18.03.2011
W drugiej części: Chip RFID jako broń logistyczna i element militaryzacji rzeczywistości a także filozofii opartej na materializmie, produktywności i pośpiechu.
Przedstawiona wizja powinna być przestrogą dla każdego kto pragnie widzieć w technologii RFID przyczółek bezpieczeństwa. Nawet jeśli idziesz śladami Leibnitza i uważasz, że żyjesz w najlepszych z możliwych czasów, gdzie panuje nienaruszalny pokój nie masz gwarancji, że ten stan trwać będzie wiecznie. Ludzie bywają zmienni a panujący porządek społeczny podlega bezustannej ewolucji, zwłaszcza na przestrzeni pokoleń. Nawet jeśli Tobie samemu przyjdzie przeżyć swój ziemski czas w ułudzie demokracji to już kolejne pokolenia mogą zostać ciśnięte w rzeczywistość państwa autorytarnego lub totalitarnego, gdzie przemoc jest „akceptowanym” sposobem rozwiązywania problemów publicznych. Dlatego należy zachować czujność i zawczasu niwelować wszelkie projekty, które w przyszłości mogą przysłużyć się większej kontroli, wyzyskowi i zniewoleniu społeczeństwa, zarówno fizycznemu jak i mentalnemu..
Mam świadomość, że pojawi się wielu oponentów, którzy zechcą widzieć w RFID znowu nie tak wielkie zagrożenie dla ludności cywilnej w obliczu działań zbrojnych. Na przestrzeni ostatnich lat pojawiło się przecież wiele innych rozwiązań, które pozwalają lokalizować ludzi, nawet na trudnym terenie. Wśród argumentów pojawią się min. kamery termowizyjne, kamery cyfrowe z potężnymi teleobiektywami, wreszcie zdjęcia satelitarne. Nie sposób zaprzeczyć twierdzeniu, że nasz świat zatraca pewne naturalne bariery. Zmiany technologiczne nie tylko uczyniły go łatwiejszym do przemierzania ale i pozbawiły wiele samotni ich pierwotnego znaczenia. Żadna z powyższych, wnikliwych technik lokalizacji nie uczyni człowieka jednak tak bezbronnym w obliczu ścigającego go zagrożenia jak właśnie chip RFID, który najlepiej wszczepiony pod skórę, będzie informował o miejscu jego pobytu w danym czasie i przestrzeni. W przeciwieństwie do wspomnianych środków lokalizacji będzie także stałą ludzkiego organizmu.
Obawiam się również, że entuzjaści upowszechnienia technologii RFID w wojsku i nie tylko - będą wysławiać zalety nowych rozwiązań dla bezpieczeństwa ludności cywilnej, także w czasie działań zbrojnych. Pokrętna logika może zabrzmieć tak: „Jeżeli będzie można dokładniej ustalić miejsce, czas oraz tożsamość osób przebywających na danym obszarze to będzie można wyeliminować wiele tragicznych pomyłek, których jesteśmy świadkami obecnie podczas konfliktów militarnych”. Przypomnijmy, że równie fantastyczne wizje pojawiły się, na początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku, gdy najbardziej zaawansowane armie świata zaczęły korzystać z nowych tzw.. „inteligentnych bomb”. Najnowsze wynalazki militarnych naukowców, dzięki nowym systemom samonaprowadzającym miały z niebywałą wręcz dokładnością uderzać w określony cel. Jak potocznie mówiono – z dokładnością do metra. William Weir, amerykański historyk wojskowości nie krył podziwu: „Nawet zwykłe bomby lotnicze, którymi zawsze zasypywano wroga na oślep, stały się teraz „inteligentne” dzięki wyposażeniu ich w system nawigacji satelitarnej i ruchome lotki sterujące”.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW