Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Umysł Boga
dodano 24.07.2010
Jeden z włoskich fizyków, Tomasso Dorigo, miał podobno na swoim blogu obwieścić odkrycie bozonu Higgsa, czyli tak zwanej
- Świat nie jest małym przypadkowym przypadkowym punkcikiem dobra w ocenie chaosu i pustki lodowatego kosmosu - mówiła do mnie, a gadane miała naprawdę jak zwykle niezłe - Zrozum głuptasku, nie jesteśmy ziarnem ślepej kury a życiem wcale nie rządzi biohazard - a więc co, nie musimy nic robić? O tego nie powiedziałam - tylko nie głuptasku, Ann proszę, pomyślałem, bo się znowu pokłócimy - nie powiedziałam wcale - kontynuowała - że jeśli nasion dobra jest dużo możemy sobie pozwolić na ich marnotrawstwo - Potem wzięło mnie na rozmyślanie o religii. Pierwszy raz, a nie jestem przecież dzieckiem i trochę lat już mam, zakwestionowałem słowa pana Jezusa. w pewnym momencie przestraszyłem się nawet, lecz w murze pojawiła się już szczelina i nie ma czego żałować. Tak to nagle dotarło do mnie, zaraz, chwileczkę, niby to dlaczego mam miłować nieprzyjaciół swoich, i jeszcze argument: ponieważ mogą zrobić ci coś złego. Wiem, wiem, czasami rozmowy wyjmuje się z szerszego kontekstu, lub udziela odpowiedzi stosownie do możliwości intelektualnych naszego rozmówcy, jednak nie będę miłował nieprzyjaciół swoich, i przykro mi ale nie wchodzi to w ogóle w grę. Po jakimś czasie znowu olśniło mnie. Jeżeli "nieprzyjaciel twój" chce ci wyrządzić krzywdę to oddajesz mu bez nienawiści, ponieważ występując przeciw tobie nie wie biedaczek co czyni. Uderzasz go więc z miłością - Nawet buddyzm mówi to samo, a co nie wiedziałeś tego głuptasku? Miłować, miłować, jak najbardziej miłować nieprzyjaciół i oddawać im jeszcze mocniej. Tak mocno żeby nie krzywdzili już więcej innych a przy okazji także siebie. Bo to przecież do nich wraca - powiedziała Ann kiedy zadzwoniłem do niej aby podzielić się moimi przemyśleniami. Ona chyba zawsze wszystko wiedziała. Swoją drogą nadmiar gniewu i nienawiści niszczy przede wszystkim nas samych.
3.
Jak umierały gwiazdy
Szedłem do profesora słuchając na swoim zabytkowym mpaczu "Nuffu" i ich kosmicznej muzyki. Profesor już czekał i gdy tylko zadzwoniłem do drzwi, te otworzyły się prawie natychmiast, po czym moim oczom ukazała się jego skromna postać. Zaprosił mnie żebym wszedł do środka, i po chwili siedziałem już w jego pokoju pijąc świeżo zaparzoną kawę. Gdy tylko ściszył muzykę dobiegającą z jego komputera mogliśmy przystąpić do rozmowy. - Opowiedz mi o tym jak umierały gwiazdy - poprosiłem go. A zrobiłem to tylko dlatego, że nie dawała mi spokoju moja dziewczyna Ann, z którą zdążyłem się ostatnio po raz kolejny pogodzić, [o czym napisałem wyżej] Co prawda nie wiem jak na długo tym razem. No nic, on zaczął znowu opowiadać mi po raz kolejny o tej kosmicznej katastrofie, a ja próbowałem to wszystko zapamiętać. - Nienawidzili świata i dlatego postanowili go zniszczyć. Zbudowali ogromnych wymiarów Hadron, tak zwane "Hadronium Maximus" i tam właśnie pod pozorem prowadzenia ważnych badań naukowych stworzyli gigantycznej wielkości czarną dziurę, a ona pochłonęła tamten świat niszcząc całą ich cywilizację. Niektórzy twierdzili że chcieli tylko przejąć władzę na planecie i w ten sposób szantażowali rządy. Najpierw wywołując trzęsienia ziemi w wybranych przez siebie miejscach, i informując władze o intensywności, czasie jak i miejscu kataklizmów, a także o wybuchach wulkanów, bo to też była ich ciemna sprawka. Zanim ich świat uległ zagładzie przekazali jednak o sobie wiązkę bitów informacji w kosmiczną przestrzeń. O sobie i o ich ciekawej cywilizacji. Ich niedalecy sąsiedzi zachowywali się podobnie. Z tą tylko różnicą że tam rządy w tajemnicy przed większością mieszkańców planety eksperymentowały także na ich słońcu, powodując na przykład na nim gwałtowne wybuchy i emisje potężnych obłoków jonów mknących w stronę ich planety z niewiarygodną wręcz prędkością. Protokół międzygalaktyczny usiłował uregulować te sprawy, żeby nie czynić takich pustoszeń w kosmosie. Chociaż oczywiście są dwie szkoły. Jedna mówi że wszechświat sam jest eksperymentem i takie wydarzenia z punktu widzenia całości nie mają żadnego znaczenia. Inna tak zwana teoria Wielkiej Harmonii mówi że nasz wszechświat stanowi całość i należy roztropnie podchodzić do wszelkich tego typu działań. Szczególnie zaś nie eksperymentować na własnym mieszkaniu i na własnej działce, bo możemy razem z domownikami wszyscy wylecieć w powietrze. Czyli to jest wielkie ryzyko, ,jak każdy eksperyment na sobie. - Podobno budowali piramidy, zupełnie tak jak ziemianie - zapytałem - Większość cywilizacji buduje wcześniej lub później piramidy, a także labirynty. Zwykle jednak wcześniej, i z kamienia albo metalu, czy też z materiału przypominającego beton - nagle spojrzał na mnie zdziwiony, że tego nie wiem
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW