Start
Profil
Pino quizy
pino gry
o pino
Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie

Bandyci zabili mi syna

Autor: kaszy
dodano 25.09.2009
Bandyci zabili mi syna

Mija rok, jak zabili mi syna. Bandyci w czerwonych dresach. Zabili go bestialsko, gdy wracał z meczu.


BANDYCI ZABILI MI SYNA
Mija rok, jak zabili mi syna. Bandyci w czerwonych dresach. Zabili go bestialsko, gdy wracał z meczu. To ja go wychowałem na kibica. Pierwszy raz na trybuny zawiozłem go jeszcze w wózku... Niech ta historia będzie przestrogą dla wszystkich ojców w Polsce. Dziś zawalił się mój świat, juto może się tak stać z waszym.

Miałem tylko jego. „Rolika”. Miałby dziś 18 lat ...
Skąd imię Roland? Bo kiedy się urodził, akurat natknąłem się gdzieś na półce na „Pieśń o Rolandzie”. Pomyślałem, nosimy nazwisko polskiego króla, niech imię będzie od sławnego rycerza. Pojechałem z tym pomysłem do szpitala, żona zdziwiona, bo chciała Andrzeja, Piotra. Ale ją przekonałem. Nawet przez myśl mi nie przeszło, że zginie zamordowany za młodu jak jego wielki imiennik.


KAŻDY WYNIK ŚPIEWAŁ
To było oczywiste, że będzie kibicem naszej drużyny. Zaraził się pasją ode mnie. W młodych latach sam zjeździłem całą Polskę za tym zespołem: Kraków, Wybrzeże, Śląsk cały, Pomorze. Służyłem w wojsku. Później zostałem kierownikiem hali sportowej. Grała tam drużyna piłki ręcznej naszego klubu. Chciałem, żeby syn został sportowcem. Jakiś czas trenował nawet ręczną na bramce. Ale się zraził. Może mocno oberwał w twarz piłką – w tej dyscyplinie to często zdarza się bramkarzom. Wrócił z turnieju i stwierdził: - Tatuś, ręczna to nie dla mnie. Ja wolę futbol.
Pierwszy mecz? Nie pamiętam już z kim. Na pewno był wtedy bardzo małym chłopczykiem i jeszcze jeździł w wózku. Miał może dwa lata, może trzy. Ale od tego czasu nie opuściliśmy ani jednego spotkania w naszym mieście. Pogoda czy nie, deszcz, śnieg, wichura, nie było odpuść. Ciągnął mnie na siłę, jeśli się opierałem. Aż do 17 maja ubiegłego roku...
Gdy miał dziesięć lat. Po raz pierwszy pozwoliłem mu iść do „młyna”, a nie na trybunę główną, gdzie siedział ze mną. Dołączył do grupy zwykłych młodych szalikowców. Z agresywnymi hoolsami nie miał nic wspólnego. Zgłaszał się tam do szefa klubu kibica i dopingował pod jego opieką. Cały czas miałem go na oku. Siedziałem naprzeciwko i obserwowałem, czy się nie wygłupia. W każdej chwili potrafiłem go wyłowić z tłumu. Kibicował normalnie, jak większość.
Kiedy zdał do gimnazjum, zacząłem pozwalać mu na wyjazdy w zorganizowanych grupach, autokarami. Najpierw do tych miast, w których grały drużyny zaprzyjaźnione z naszą. Kupiliśmy mu komórkę. Meldował się z trasy, w trakcie meczu, tuż po nim. Wiedział, że ma nie pchać się tam, gdzie nie trzeba, i tego się trzymał. Taki był szczęśliwy.
   Bandyci zabili mi syna - zobacz źródło wróc do artykułów
 
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
Aby dodac komentarz należy się zalogować.
 
REKLAMA
 
UŻYTKOWNIK: kaszy
avatar

O mnie
W serwisie od:
14.09.2007
Dodaj do znajomych

 
INNE OD kaszy
 
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
 
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW
21.09.2009 10:24:34
02.06.2009 19:31:08
09.06.2009 18:03:13
27.04.2009 18:23:22
 
zobacz więcej
 
Społeczność Witamy w serwisie Pino.pl. Nasz serwis to

nowoczesny portal społecznościowy

w pełni tworzony przez naszych Użytkowników. Dołącz do naszej społeczności. Poznaj świetnych ludzi, kontaktuj się z nimi, baw się rozwiązując quizy, graj w gry, twórz własne blogi, pokazuj swoje zdjęcia i video. Pino.pl to serwis społecznościowy dla wszystkich tych, którzy chcą świetnie się bawić, korzystać z wielu możliwości i poznać coś nowego. Społeczność, rozrywka, fun, ludzie i zabawa. Zarejestruj się i dołącz do nas.
Pino
Reklama
O Pino
Polityka prywatności
Pomoc
Regulamin
Blog
Reklamacje
Kontakt
Polecane strony
Darmowy hosting
Playa.PL - najlepsze gry
Filmiki
Miłość
Prezentacje