Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Bandyci zabili mi syna
dodano 25.09.2009
Mija rok, jak zabili mi syna. Bandyci w czerwonych dresach. Zabili go bestialsko, gdy wracał z meczu.
- zrobiliśmy wszystko, ale nie ma żadnej poprawy – powiedział nam lekarz pod koniec tygodnia.
- daliśmy mu wszystkie najlepsze leki, jakie mieliśmy. Gdyby to był 70-latek, zrezygnowalibyśmy wcześniej, ale taki młody chłopak to walczyliśmy.
W piątek zrobili ostatnie USG i kazali nam pożegnać się z synem.
Ordynator zapytał nas, czy nie zgodzilibyśmy się oddać nerki „Rolika” potrzebującym. Uznaliśmy, że skoro nie ma dla niego ratunku, niech przynajmniej ktoś tam sobie żyje. O 15:30 komisja uznała śmierć Rolanda. Jego nerki trafiły do... miasta, z którego pochodzili bandyci. Wiem tyle, że otrzymali je 40-letek i 14-letni chłopiec. Więcej szczegółów nie wolno było mi poznać.
BŁACHA SPRAWA
Żeby pochować syna, musiałem dostać zgodę komendanta policji. Ponieważ obawiano się zamieszek, policja obstawiła pogrzeb jak jakiś mecz albo bardziej. Na drodze wszędzie pełno było radiowozów i policjantów, a na samym cmentarzu 30 tajniaków. Niedaleko brany wejściowej zorganizowali sztab dowodzenia.
Kibice zjechali z całej Polski – Gdańska, Lublina, Krakowa a nawet z Czech – z Opawy. Przyszli działacze klubu, zawodnicy obecni i byłe gwiazdy. Trumnę owinięto flaga klubu, kibice ufundowali wieniec z herbem i napisem: „Rolika pamiętamy – Przyjaciele”. Gdy trumnę spuszczono w dół, kibice wrzucili do grobu szaliki. Całą kopiastą górę.
Major kapelan ode mnie z wojska pytał podczas mszy żałobnej: - Jak to się dzieje, że niebezpiecznie jest nawet wyjść do kina czy na stadion? Skąd tyle nienawiści w społeczeństwie ? Trzeba mieć Boga w sercu, on nakazuje kochać drugiego człowieka. Jesteście wspaniali i pokażcie to na stadionie, choć wiem że nie jest łatwo kochać kogoś z drużyny przeciwnej.
Kibice często przychodzą na cmentarz. Stawiają znicze w trzech kolorach klubu. Niestety, nie tylko oni. Grób już dwukrotnie zdewastowano. Za pierwszym razem ktoś ukradł flagę klubową z masztu, który tam postawiłem, i szalki z krzyża. Za drugim razem krzyż i pomnik ze zdjęciem syna oblano woskiem. Zniszczono i poprzewracano znicze. Może nie powinienem był umieszczać herbu klubu na nagrobku i stawiać masztu z flagą? Z pomysłem flagi wystąpili kibice. Zgodziłem się, bo te symbole były dla „Rolika” tak drogie za życia. Właściwie to za nie zginął. Na nagrobku kazałem wyryć: „Największą miłością jest pamięć”.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW