Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Bandyci zabili mi syna
dodano 25.09.2009
Mija rok, jak zabili mi syna. Bandyci w czerwonych dresach. Zabili go bestialsko, gdy wracał z meczu.
Nie sądziłem że po śmierci Rolanda coś jeszcze może spowodować ból, a jednak tym wandalom się udało. Czemu nie dają mu spokoju nawet w grobie. Ani policja, ani prokurator nie chcieli szukać sprawców. Powiedziano mi że sprawa jest zbyt błaha.
FOTOGRAFIA
Taka reakcja organów ścigania zbytnio mnie już nie zdziwiła. Wcześniej otrzymałem bowiem zawiadomienie o umorzeniu postępowania w sprawie śmierci mojego syna z powodu niewykrycia sprawców. Postępowanie trwało dziesięć miesięcy. W tym czasie przesłuchano właścicieli aut, których numery zapisała policja. Ci zeznali, że jeden był u siostry, drugi u brata, trzeci u rodziców na działce, czwarty pożyczył komuś samochód. Prokuratura uwierzyła we wszystko. Nie pokazała ich zdjęć pozostałym pobitym kibicom z autokaru. Nie doprowadziła do konfrontacji.
Mam nadzieje, że zrobi to prokuratura okręgowa, która obecnie przejęła sprawę. Bo choć życia synowi nie wrócę, jak chyba każdy człowiek chciałbym, żeby sprawcy ponieśli karę. Zwłaszcza że prawdopodobnie ta sama banda niedaleko od tego miejsca napadła na pociąg z kibicami innego klubu i doszczętnie go zdemolowała.
Przestałem chodzić na mecze piłki nożnej. Nie jestem w stanie pójść na trybunę, gdzie jest tłum roześmianych, skandujących kibiców. Oglądam tylko mecze piłki ręcznej, które odbywają się w mojej hali, ale tylko z obowiązków służbowych.
Mam fotografię z tego ostatniego meczu „Rolika”. Trzyma na nim klubową flagę. Chyba coś śpiewa. Jest taki spokojny. Przed nim całe życie...
Ps. Na szczęście nie zdarzyło się to mi ale artykuł niestety jest prawdziwy...
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW