Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Warto zajrzeć - "Opowieści Galicyjskie" Stasiuka
dodano 10.01.2007
"Opowieści Galicyjskie" pióra Andrzeja Stasiuka to obszerny zbiór opowiadań, które wcześniej cyklicznie ukazywały się w „Tygodniku Powszechnym”. Każde z opowiadań stanowi osobną całostkę znaczeniową, a mimo to nie można oprzeć się wrażeniu, że kompletne są jedynie wtedy, gdy czytane jedno po drugim, jako całość.
W opowiadaniach interesujące jest pojęcie czasu: o ile dla czytelnika niezmiernie ważne jest ustalenie czasu fabularnego, o tyle czas „wewnątrz” - ten widziany oczyma głównych bohaterów - nie istnieje. Bo Ci - egzystują w swego rodzaju „bezczasie”. Po linii czasu poruszają się po omacku. Jeden dzień niczym nie różni się od drugiego, każdy jest do siebie podobny: wielokrotnie pojawiają się uwagi, obrazujące to zjawisko:
„Wtedy jest jakiś poranek, może poniedziałek, może czwartek, trudno rozróżnić, bo dzień wczorajszy, jak zwykle umknął w pamięci, a dzisiejsze drżenie rąk nie różni się niczym od tego sprzed tygodnia.”
W opowiadaniach nieustannie przywoływana jest powtarzalność codziennych czynności, a także swego rodzaju tradycja, spadek po pokoleniach żyjących wcześniej. Janek „mógłby, jak co dzień, ominąć bezlistne krzaki agrestu”, „ mógłby jak co dzień wejść do tego smrodliwego czyśćca”; „mężczyźni (...) tkwią wciąż na stopniu ojców”, „mężczyźni wstaną (...) mrucząc przekleństwa, które wypowiadali ich ojcowie”. W tych na poły fabularyzowanych, na poły reportażowych obrazkach z życia mieszkańców podgórskiej prowincji, zwracają uwagę bardzo wyraźnie zarysowane postacie, które przeżywają perypetie zwykłych ludzi – żyjących w zwykłym świecie, ale rodowodu niektórych wątków należałoby szukać w ludowej balladzie: Kościejny raz zabity, powraca w innym opowiadaniu jako pokutna dusza – domaga się mszy, i uczestnictwa w niej całej wioski.
Dla ballady jako gatunku znamienne jest wymieszanie wątków lirycznych (niezwykłość, nastrojowość, emocjonalność), epickich (narracyjność, retrospekcja) i dramatycznych (bohaterowie w akcji), wszystkie te elementy w różnym nasileniu pojawiają się w Opowieściach Galicyjskich.
Pisząc o Kościejnym nie można nie wspomnieć o ogólnym „klimacie” opowiadań, w którym stricte poetycki liryzm bez swady sąsiaduje z brutalnością. Wstrząsa i jednocześnie urzeka fragment, w którym Kościejny oprawia owcę: „(...) nie myślał o śmierci. Zajmowało go życie. Krótkimi, szybkimi ruchami oddzielał głowę. Dwa kundle kręciły się nieopodal. Potem czubek noża sunął wzdłuż brzucha, wzdłuż nóg, a skóra schodziła jak pończocha. W zimnym powietrzu poranka unosiła się para. Już było po wszystkim, skóra, ciało, wnętrzności, wszystko porządnie oddzielone. Prosta i precyzyjna analiza bytu.”
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW