Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Igrzyska sumienia
dodano 21.03.2008
Lubimy oglądać igrzyska olimpijsike w TV, choć nie lubimy oglądać egzekucji na stadionach. Czemu więc milczymy sprawie igrzysk w Chinach ?
Dziś, w momencie kiedy igrzyska są wielkim wydarzeniem medialnym (Ateny 2004 były relacjonowane przez 21 500 dziennikarzy dla 4 miliardów ludzi oglądających igrzyska w telewizji), trudno uwierzyć że jeszcze w latach ‘70 mało które miasto wyrażało chęć wzięcia na swoje barki ciężaru organizacji igrzysk. Nikło zainteresowanie społeczne, a MKOl stanął na krawędzi bankructwa.
Wtedy pojawił się nowy przewodniczący MKOl’u, Juan Antonio Samaranch, który ożenił Ideę z kapitalizmem. Zamiast zostawiać gospodarowanie czasem reklamowym narodowym komitetom szukających lokalnych reklamodawców, Samaranch zaczął negocjować z dużymi graczami. Międzynarodowe wydarzenie okazało się idealnym nośnikiem do promowania międzynarodowych marek. Wraz ze wzrostem pieniędzy wzrosło zainteresowanie medialne tak świetnie ukierunkowujące zainteresowanie ludzi. Podupadłe igrzyska wróciły w wielkim stylu na olimpiadzie w Seulu. Dziś przynoszą zyski wszystkim: organizatorom, stacjom telewizyjnym, MKOl'owi i firmom.
Do korzyści związanych z prestiżem organizowania wydarzenia dodano wymierną korzyść finansową. Miasta kandydujące do zapalenia znicza na 16 dni rozpoczęły bezpardonową walkę, w której bronią stała się korupcja. W grudniu 1998 roku członek MKOl'u Marc Hodler ujawnił rozmiary zjawiska, zawierające się w zdaniu “w ostatnich latach żadne miasto nie wygrało rywalizacji o prawo organizacji igrzysk w czysty sposób ”. Drogie wakacje, prywatne szkoły, kliniki plastyczne, samochody, usługi seksualne. Długa lista przywilejów, podarków na kwoty wyrażane w milionach dolarów, ciągnie się za każdym wyborem miasta-gospodarza igrzysk. I nie ma powodów by twierdzić, że dziś jest inaczej. MKOl jest klubem starszych, zamożnych panów ciągnących zyski z pozwolenia na organizację wydarzenia sportowego odbywającego się co 4 lata. Do tego odpowiadają tylko przed sobą nawzajem za swoją działalność i postępowanie. Nie ma chyba lepszego układu korupcjogennego. Na MKOl można patrzeć z uśmiechem jak na nieszkodliwą hipokryzję. Ale do czasu.
***
Organizacja ta określa swój status i zasady swojego postępowania w dokumencie zwanym “Kartą Olimpijską”. Jak bardzo pompatyczny jest ten dokument niech świadczą przytoczone tu 4 punkty z Fundamentalnych Zasad zawartych we wstępie:
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW