Start
Profil
Pino quizy
pino gry
o pino
Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie

Czerwony Kapturek i 45 dni rządów kobiety. Złej kobiety

dodano 30.11.2007
Czerwony Kapturek i 45 dni rządów kobiety. Złej kobiety

Krasnali było siedmiu. Zgodnie ze wszelkimi zasadami wszelkich bajek: siedem mórz, siedem rzek, siedem gór, siedem głównych grzechów... Było więc i siedmiu krasnoludków.



Siedmiu malutkich, zasadniczych, przystrojonych z pięknymi, czerwonymi czapeczkami człowieczków. Wedle dowodów osobistych ich miejscem zamieszkania była bajka Nr 9 – bajka mówiąca o tym, że w świecie istnieją jeszcze miejsca piękne. Krasnale żyły w bajce, jak w bajce – nie znały kłamstwa, ani fałszu, obłudy ani dysharmonii; rytm ich dnia wyznaczały wschody i zachody słońca. Przez całe wieki (wyjaśnienie: nasze ludzkie wieki; w świecie bajek czas mierzy się na inne sposoby) zbierały grzyby, jagody, borówki, pomagały i były wsparciem, łagodziły i pocieszały. Pod kształtnymi, bajkowymi noskami rodziła się pieśń – każdego dnia o świcie śpiewały wniebogłosy – Hej ho, hej, ho, do pracy by się szło. No właśnie. Do pracy by się szło, hej ho, hej ho. Krasnale wstawały z brzaskiem słońca, raźno zakładały swoje czapeczki i szły do pracy – bez względu na to, jaka była to praca, starały się wykonać ją dobrze. Śmiejesz się, mój drogi Czytelniku... No cóż, bajka to bajka, naprawdę - w bajkach obowiązują inne reguły. Na pograniczu bajek okrutnie czasem psoci wilk, a krasnale... po prostu dobrze wykonują swoją pracę.

Idylla trwała. I trwałaby pewnie do dzisiaj, gdyby pewnego pięknego dnia... nie zapukał do drzwi ich bajkowego domku Czerwony Kapturek. Skąd wziął się Kapturek, w dodatku Czerwony, w bajce o siedmiu krasnoludkach i Sierotce Marysi, Bóg jeden raczy pewnie wiedzieć. Dość na tym, że zziębnięty, głodny i zmęczony, Kapturek zastukał do drzwi Domu, poprosił o gorącą herbatę, ciepły koc i kąt do przenocowania. To kolejna różnica pomiędzy światem ludzi a swiatem bajek – jakkolwiek niespodziewany i nieco niesamowity, gość w dom oznaczał tylko jedno: krasnalom obca i daleka jak Księżyc była niegościnność. Pojawiła się herbata z malinami i ciasto drożdżowe, później ciepły kocyk i jeszcze jedna herbata, i jeszcze jedna... Kapturek napojony, ogrzany i uspokojony usnął w gościnnej izbie, krasnale zaś zebrały się na naradę.

Bo wyjaśniać tu wiele nie trzeba – gościnność gościnnością, ale nagłe pojawienie się Kapturka w nie swojej bajce, zaniepokoiło siedmiu poczciwych krasnoludków. Pomyliła bajki? To niedopuszczalne! – zagrzmiał spod okna najstarszy z krasnali, zwany Kapralem. Niedopuszczalne! Niedopuszczalne! – powtórzyło trzech młodszych klakierów i zapadła ciężka cisza. Bo w istocie to, co się wydarzyło, było niedopuszczalne. Zwłaszcza zaś od czasu, gdy wilk po paru głębszych (niektórzy mówili, że to było parę dni paru głębszych, wzmocnionych dodatkowo jakimiś zabronionymi substancjami) władował się bezczelnie do bajki o dziewczynce z zapałkami i tak w niej paskudnie namieszał, że dziewczynka przez wiele tygodni widząc jakiegokolwiek futrzastego zwierzaka, zwiewała w podskokach do jamy Smoka Wawelskiego. Smok poczuwał się wówczas mężczyzną i mimo zaawansowanego już wieku, lał po pysku każdego, kto pojawił się tylko u bram jamy. Lał, a dopiero potem pytał o powód wizyty; spowodowało to kilka nieprzyjemnych incydentów. Stąd też postanowiono wówczas (i postanowienie to, jak do tej pory, było przez wszystkich generalnie respektowane), że wchodzenie do cudzych bajek jest surowo zabronione i karane według odnośnych przepisów. Przypadki naruszania granic suwerennych bajek zdarzały się więc bardzo rzadko i oscylowały na granicy błędu statystycznego – w gruncie rzeczy nie było to częściej niż raz na tysiąclecie. Najczęściej sprawcą był sam wilk, którego incydent z dziewczynką nie nauczył w zasadzie niczego – przyjąwszy zbyt dużą ilość rozluźniającego płynu, wciąż potrafił zrobić nalot na nie spodziewające się niczego trzy świnki, postraszyć małe gąski, ugryźć w tyłek Tomcia Palucha czy też zadekować się w chaszczach na Wyspach Bergamutach. Wilka jednak nikt nie traktował już poważnie, nawet w jego własnej bajce. Czerwony Kapturek ponoć notorycznie wysyłał go po zakupy dla mamy (a po piwo dla siebie i koleżanek, gdy mama wyjeżdżała w delegację), babcia publicznie go wyśmiała i oznajmiła, że gdyby miała taki pysk, raczej siedziałaby na nim niż pokazywała publiczności, zaś gajowy, spotkawszy go kiedyś nocą w lesie, miał ponoć spuścić mu takie manto, że wilk nie pokazał się w żadnej bajce przez kolejne dwieście lat. Z wilka śmiały się już chyba wszystkie bajki Andersena, zaczynał też pokpiwać z niego świat braci Grimm.
wróc do artykułów
 
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
Aby dodac komentarz należy się zalogować.
 
REKLAMA
 
UŻYTKOWNIK: RockHard
avatar

O mnie
W serwisie od:
03.01.2007
Przyjaciół:
1
Dodaj do znajomych

 
INNE OD RockHard
 
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
 
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW
21.09.2009 10:24:34
02.06.2009 19:31:08
09.06.2009 18:03:13
27.04.2009 18:23:22
 
zobacz więcej
 
Społeczność Witamy w serwisie Pino.pl. Nasz serwis to

nowoczesny portal społecznościowy

w pełni tworzony przez naszych Użytkowników. Dołącz do naszej społeczności. Poznaj świetnych ludzi, kontaktuj się z nimi, baw się rozwiązując quizy, graj w gry, twórz własne blogi, pokazuj swoje zdjęcia i video. Pino.pl to serwis społecznościowy dla wszystkich tych, którzy chcą świetnie się bawić, korzystać z wielu możliwości i poznać coś nowego. Społeczność, rozrywka, fun, ludzie i zabawa. Zarejestruj się i dołącz do nas.
Pino
Reklama
O Pino
Polityka prywatności
Pomoc
Regulamin
Blog
Reklamacje
Kontakt
Polecane strony
Darmowy hosting
Playa.PL - najlepsze gry
Filmiki
Miłość
Prezentacje