Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Ekstremalne porody. Wywiad.
dodano 12.09.2007
Ten wywiad mógł ukazać się tylko w tak niezależnym medium, jakim jest mój blog.
Tak to jakoś ciągnąłem przez dwa lata; w tym czasie zebrałem wystarczającą ilość dowodów, aby zaprezentować się światu medycznemu.
Skończyło się to wyrzuceniem z pracy.
Liczyłem się z tym ryzykiem. Na szczęście nie mogli pozbawić mnie prawa wykonywania zawodu - pacjentki były całe i zdrowe, dzieci też, wszystko było robione z zachowaniem wszelkich możliwych środków ostrożności.
Wyrzucenie z pracy też nie było problemem - do tego czasu wśród moich pacjentek pojawiły się osoby wystarczająco majętne, abym mógł założyć własną klinikę położniczą.
Niestety w tym czasie Edward usunął się w cień, zajął się swoją powiększającą się rodziną - teraz ma już czwórkę uroczych dzieciaków. Moje pierwsze "ekstradziecko", jak je nazywam, Gwendoline Amber, sama niedawno urodziła swoje pierwsze dziecko. Sam przyjmowałem poród, mam więc już pierwszego "ekstrawnuka" (śmiech).
Poród był tradycyjny, czy ekstremalny?
Gwendoline miała kiedyś wypadek samochodowy, odniosła spore obrażenia, dlatego też - dla dobra dziecka i swojego - zdecydowała się na poród superekstremalny.
Na czym polegała jego superekstremalność? Na czym w ogóle polega superekstremalność?
Superekstremalność tym się różni od zwykłego porodu ekstremalnego, że faktor stresogenny jest kontrolowany w minimalnym stopniu. A czasami, gdy sytuacja tego wymaga, nie jest w ogóle kontrolowany.
Co to właściwie znaczy?
O ile w przypadku zwykłego porodu ekstremalnego wszystko jest pod kontrolą -np. obecność węży, szczurów, kwasów - o tyle podczas super porodu zdajemy się na żywioł, na przypadek. Stosujemy to niezmiernie rzadko, wobec kobiet z bardzo dużym zagrożeniem zdrowia ich i dziecka, albo wobec kobiet przyzwyczajonych do dużego ryzyka - np. wobec kaskaderek czy policjantek. Oczywiście w całym okresie ciąży staramy się je poddać jakiejś formie superekstremalności, ale jest to bardzo trudne.
Jaki wobec tego był poród Pana pierwszej "ekstracórki"?
Pomysł podsunął nieoceniony Edward Caldrow. Zawsze dużo podróżował, dlatego ma oryginalne pomysły (śmiech). A polegało to na wykorzystaniu obawy Gwendoline przed wypadkiem samochodowym - jeden już przeszła, wie, jakie mogą być ich konsekwencje.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW






















