Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Talisman Energy w Polsce, czyli prawa człowieka na banicji
dodano 14.12.2010
Reportaż: Talisman Energy jest odpowiedzialny za karygodne działania w Sudanie i Peru. Pomimo tego ma przyzwolenie na poszukiwanie gazu łupkowego w Polsce.
W redakcji „Gazety Braniewskiej” temat został potraktowany jak bumerang, który może wrócić i boleśnie uderzyć w rodzimą prasę. Redaktor naczelny powiedział mi, że tego nie opublikują bo automatycznie zostaną pozwani do sądu przez Talisman Energy. Zapewniał, że „nie chcą mieć kłopotów”. Pozostawał sceptyczny nawet gdy zachęcałem go do publikacji wzmianki mojego autorstwa lub po prostu relacji z wizyty w biurze redakcji. Ostatecznie redaktor obiecał zastanowić się nad ewentualną publikacją. Pomimo, że od spotkania minęło już ponad pół miesiąca nie otrzymałem żadnej informacji co do ewentualnej decyzji. Obawiam się, że „Gazeta Braniewska” idąc śladem wójta lokalnej gminy Wincenta Przyborowskiego, pozostanie obojętna wobec zarysowanej i udokumentowanej tragedii.
Podczas wizyty w Brodnicy odwiedziłem redakcje dwóch lokalnych gazet. W siedzibie „Czasu Brodnicy” spotkałem się z redaktorem naczelnym, Januszem Wojtarowiczem. Wojtarowicz, do tematu podszedł bardzo sceptycznie. Zaznaczał, że są jednak tylko prasą lokalną nawet gdy wskazywałem na aspekt moralno-etyczny zagadnienia. Prosił o szersze źródła informacyjne, których oczywiście udzieliłem. Janusz Wojtarowicz miał wyraźne wątpliwości co do mojej bezinteresowności. Pytał o to jaki mam interes w rozpowszechnianiu takich informacji. Podkreślał, że dla niego tego rodzaju przypadki są podejrzane bo jeśli ktoś się czegoś podejmuje musi mieć w tym jakiś osobisty interes. Dziennikarska podejrzliwość redaktora „Czasu Brodnicy” w tym przypadku zapędziła go w ślepy zaułek. Zapowiedział, że w wolnej chwili zapozna się z artykułem „Gaz łupkowy w Polsce: Talisman Energy, Achuarowie i Sudan” oraz pozostałymi źródłami, ale jak dodał, niczego nie obiecuje. Opuszczając siedzibę „Czasu Brodnicy” nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że temat na łamach „Czasu Brodnicy” nigdy nie zagości.
W siedzibie „Nowości Brodnickich” nie zastałem jedynego dziennikarza gazety. Zostawiłem jednak kartę informacyjną w tej sprawie wraz z danymi umożliwiającymi kontakt ze mną.
Co nas obchodzi to co Talisman Energy robi w innych krajach?
Na koniec tego reportażu pragnę z góry odpowiedzieć ewentualnym sceptykom, którzy zechcą iść drogą obraną przez wójta gminy Braniewo, Wincenta Przyborowskiego. Przypomnijmy. Przyborowski zbył zupełnie temat podkreślając, że poczynania Talisman Energy w innych regionach świata nie mają nic wspólnego z ewentualnymi pracami spółki na terenie podległej mu gminy. Tego rodzaju enuncjacje mają się nijak do najprostszych zasad solidarności, odpowiedzialności, etyki, moralności, wreszcie zasad bezwarunkowej miłości, nakazującej nam troszczyć się o los odległych, anonimowych istot z, którymi „nie mamy” – jak można by przypuszczać – emocjonalnej, osobistej więzi.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW



















