Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Było sobie życie
dodano 27.03.2007
Apokalipsa, alkoholik i przemądrzały anioł... - jak lubisz się śmiać, to ten tekst jest dla Ciebie :)
- Na szczęście umarłeś gdy byłem w okolicy - Odparła istota zmniejszając ilość światła wydzielanego ze swego jestestwa.
- Umarł żem? Co się wydurniasz patafianie jeden, przecie żyw jestem! W kły chcesz? - Poczuł jak budzi się w nim słowiańska wojowniczość.
- Poczekaj już ci wszystko tłumaczę. Wszyscy nieżywi... to znaczy żywi, czyli de facto martwi, mimo że żyjący yyy... no bo chyba czujesz, że żyjesz - prawda? Żyjesz po swojej śmierci. Rozumiesz?
- Yyyy - Świeżo upieczony denat sprawiał wrażenie, że jest chyba na najlepszej drodze do zrozumienia.
- Zatem słuchaj. Umarłeś, a ja jestem aniołem. Nazywam się Armuel.
- Yyyy - Stasiek, najwyraźniej na skutek szoku, nie był w stanie przełożyć swych procesów myślowych na słowa, co jest podstawą komunikacji międzyludzkiej, lecz na szczęście anielsko-ludzkiej już nie dotyczy.
- Nie bój się. Wszystko będzie dobrze. - Uspokajał anioł. - Teraz polecimy sobie razem i dokładnie ci wyjaśnię twą rolę, bowiem zapewne tego jeszcze nie wiesz, ale zostałeś wybrany (uwielbiał nabierać w ten sposób umarlaków).
- Oooo wy... wy... - Najwyraźniej biedaczek robił postępy na nowej drodze życia pozagrobowego.
- Tak zgadza się. - ciągnął zadowolony z obrotu sprawy Armuel - Jesteś jednym z kilkuset tysięcy wybrańców, którzy po krótkim przeszkoleniu pomogą nam, znaczy się aniołom i Najwyższemu posprzątać bajzel, który powstanie po apokalipsie.
- Apo... apo... - Pacjent (tak Armuel nazywał świeżo zmarłych) najwyraźniej zdawał się wpadać w lekką panikę.
- Ależ spokojnie, spokojnie. Nic ci nie grozi. Nie w tym stanie. A teraz daj mi rękę. - Rzekł lekko znudzonym tonem (jak to dobrze, że ta szopka z Ziemią wkrótce się skończy).
Nie mogąc wykrztusić z siebie słowa Stasiek zrobił to, o co go proszono i poczuł, że delikatnie sie unosi. Zerknął jeszcze raz na wyjącą rozpaczliwie Baśkę. Spojrzał na dorodną pierś. Przez głowę przeleciała mu smutna myśl - Ech, Baśka miała fajny biust.
Nagle jakby oprzytomniał.
- Stój! Niech to dunder swiśnie! Stój!
- Masz do mnie pytanie? Śmiało, nie wahaj się.
- Yy, czcigodny tego no, aniele yyy, czy mógłbym... czy ja bym tego no...
- Tak?
- A tak bym se podupcyć, raz ostatni tak trochę, bym mógł? Eee, znaczy się tak bym se ożył na kilka chwiluniek - wyraźnie się ośmielił widząc pogodną twarz świetlistej istoty - i ten tego no, pochędorzył tak se pożegnalnie żoneckę i słowo dajem, że wtedy bym se umar ja raz a dobrze eee, tak fest znaczy się!
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW