Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Młoda i ja
dodano 21.03.2007
To nic, że na dworze szaro, nijako. To nic, że o takich chorych porach wstają chyba tylko ci, którzy muszą i nieprzytomnie zakochani. To nic wreszcie, że ja sam położyłem się, do cholery, trzy godziny temu...
- Pamapki .....
Staję zatem nad kuchennym stołem z ogromniastym nożem i kroję pamapki. Do pamapek młoda najbardziej poważa sobie okropne, czekoladoniepodobne mazidło o konsystencji i wyglądzie kupy – odrzuca mnie na samą myśl o tym paskudztwie, ale czego nie robi się dla uśmiechniętej buzi młodej? ( Wewnętrzny Głos Uczciwości : Czego nie robi się dla świętego spokoju ?!). Młoda zaś już za chwilę radośnie rozmazuje smarowidło po stole i krzesłach (nie zapomniałem zdjąć z nich wieczorem moich spodni – duży plus! ), przez chwilę próbuje wcisnąć sobie kawałek chleba do ucha, a kiedy chlebek za nic w świecie nie chce się w nim zmieścić, obraża się i na zawsze ( 7 minut ) postanawia zamknąć w swoim pokoju. A więc młoda obraziła się ! Nareszcie. Alleluja. Bogu niech będą dzięki. Niskie odruchy biorą górę nad uczuciami tacierzyńskimi : mogę w spokoju zaparzyć sobie kawę ! Dzięki Ci dobry Panie za to, że do kobiety w wersji podstawowej dodałeś gratisowo zestaw fochów – w dodatku tak przewidywalnych od pierwszych dni jej zycia ... Moje dziecko jest szczęśliwsze ode mnie; dzieci chyba w ogóle są w lepszej sytuacji niż dorośli – nie mają najmniejszej potrzeby komplikowania sobie życia. Kiedy budzą się rano, są zwarte i gotowe do czynów i Czynów – bez żadnych wstępów i rytuałów. Ja niestety bez kawy nie zacznę. Dzięki Ci zatem Boże ponownie za to, że jednak mogę ją sobie przygotować.
- Tatusiu nie chcę pamapek ...
Właściwie i tak długo wytrzymała.
Przez najbliższe dwie godziny przejdziemy jeszcze przez owoce w słoiczku, twarożek w plastikowym pudełeczku, serek Bakuś i suchą bułkę, która przetrwała w kącie kuchni zapomniana przez wszystkich. Na koniec do łask powracają brązowe kulki. Tym razem nie ma łez ani dąsów – jest za to starannie wyczyszczona miseczka. – Zobacz, mleko też pypiłam! Byłam grzeczna. Dasz mi nagrodę?...
Kiedy wreszcie młoda jest najedzona i zadowolona, dopijam kawę. Kawa jest zimna, ale smakuje bosko. Życie jest piękne.
10.00
Kocham ten stan
Gdybym miał napisać coś za Goethem , napisałbym pewnie „Cierpienia młodego współtwórcy”. Rzecz dotycząca młodych tatusiów. Poczesne miejsce zająłby w tej opowieści obszar, który przez ostatnie półtora roku znienawidziłem chyba bardziej niż cokolwiek na świecie, z fizyką włącznie. Właściwie mógłbym napisać to sobie na czole i chodzić tak przyozdobiony przez cały dzień. Ale taka niestety jest ta smutna prawda, do której może wstyd się przyznać – NIENAWIDZĘ PLACÓW ZABAW !!!
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW