Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
"Paszczur" - opowiadanie dla dzieci
dodano 26.08.2008
Pierwsze opowiadanie Natalii Julii Nowak, napisane specjalnie DLA DZIECI!
- Widzę, że poznaliście już Ludwika - przemówił wesoło, chcąc przerwać krępującą ciszę. - Nie bójcie się mnie. Mam na imię Teofil i lubię dzieci. Ludwika dostałem w prezencie od niejakiej Zołzy z Przedmieścia, która ma - że się tak wyrażę - żółte papiery. Mój mały Paszczurek był nieco agresywny i gryzł wszystkie kable, więc postanowiłem spuścić go do sedesu. Widzę, że od tej pory bardzo się rozrósł.
- Pański zwierzaczek Ludwik porwał naszego przyjaciela! - wykrzyknęła Marietta. - Do dzisiaj nie wiemy, co się z nim dzieje! To znaczy, z naszym przyjacielem, nie z Paszczurem...
- Myślę, że powinniście o tym porozmawiać z Zołzą - oświadczył pan Teofil. - Jeśli chcecie pozbyć się Paszczura, musicie wiedzieć o nim jak najwięcej. Pozwólcie, że zawiozę was w odpowiednie miejsce.
- Dobrze - zgodził się Nataniel.
- Spoko - przytaknęła Marietta.
Faszyna i Wiedźmin zabrali swoje rzeczy, po czym - razem z nowym znajomym - ruszyli w stronę czarnego samochodu. Było to bardzo stare auto marki wołga, ale czyste i zadbane.
- Najpierw wpadniemy do mnie na herbatkę - powiedział pan Teofil.
ROZDZIAŁ CZWARTY:
Szybko okazało się, że pan Teofil wcale nie jest taki życzliwy i uczynny, jak myśleli nasi bohaterowie. Kiedy Nataniel i Marietta wypili herbatę, nowy znajomy wcale nie spieszył się z zawiezieniem ich do Zołzy. Czas mijał, za oknem robiło się coraz ciemniej. Wiedźmin i Faszyna powoli zaczynali się niecierpliwić.
- Skoro nie możemy jechać do Zołzy z Przedmieścia, to może odwiezie nas pan do domu? - zaproponowała widocznie nadąsana Marietta. Jej ton był tak natarczywy, że zdenerwował Teofila.
- NIGDZIE WAS NIE ODWIOZĘ!!! - ryknął starzec, a jego czarne oczy, ukryte za okularami, zalśniły niebezpiecznie. - Nie będę dłużej ukrywał prawdy. Zwabiłem was tu tylko po to, aby uczynić z was moich niewolników! Paszczur jest po mojej stronie i specjalnie dla mnie porywa młodych ludzi. Ten wasz Olek już od wielu dni przebywa w mojej piwnicy. Jego zadaniem jest regularne polerowanie mojej bogatej kolekcji antyków.
- Ty draniu!!! - Marietta nie wytrzymała napięcia i wybuchła płaczem. Nie zważając na nic, zerwała się z kanapy i pobiegła do łazienki, aby rozładować tam swoją rozpacz. Nagle w rurach rozległo się charakterystyczne piszczenie. "To Paszczur!" - pomyślała dziewczynka, ale wcale się nie przestraszyła. W tym momencie nawet Paszczur wydawał jej się bardziej przyjazny od pana Teofila.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW