Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
"Paszczur" - opowiadanie dla dzieci
dodano 26.08.2008
Pierwsze opowiadanie Natalii Julii Nowak, napisane specjalnie DLA DZIECI!
- Musimy założyć sobie jakiś alarm, który będzie nas chronił przed tym gnojkiem - stwierdził całkiem roztropnie Wiedźmin.
- Myślisz, że to coś da? - prychnęła Faszyna.
- Nie. Ale kazałaś mi coś wymyślić...
ROZDZIAŁ TRZECI:
Nataniel i Marietta spędzali popołudnie na pustym placu przedszkolnym, położonym niedaleko bloku Wiedźmina. Czas upływał im w wyjątkowo miłej atmosferze, ponieważ przynieśli ze sobą kocyk (niebieski w białe koniki), napoje gazowane, kilka starych czasopism, notesik, karty do gry, długopis oraz książeczkę z łamigłówkami. Kiedy nie chciało im się czytać ani grać w Czarnego Piotrusia, skakali po drabinkach, huśtali się na huśtawkach i wyobrażali sobie, że metalowa atrapa pociągu jest prawdziwym pojazdem.
- Oderwał się hamulec! - wykrzyknęła naumyślnie Marietta. Kuzyni oddawali się swojej ulubionej zabawie, która nosiła nazwę "Rozpędzony Super Express".
- Wyskakujemy! - zakomenderował Nataniel, wcielający się w rolę odważnego konduktora.
- Nie możemy! Musimy prowadzić pociąg! - pisnęła teatralnie dziewczynka.
- Mylisz się, Faszystko!
Marietta spoważniała.
- Nie nazywaj mnie Faszystką! - mruknęła groźnie i zmarszczyła brwi.
- A dlaczego nie?! - spytał zaczepnie Wiedźmin. - Faszyna i Faszystka to jedno i to samo...
- Wcale że nie! Faszyna to taka roślina*! - błysnęła wiedzą Marietta.
- Teraz jesteś faszystką, a jak szłaś do Pierwszej Komunii Świętej, to byłaś komunistką.
- Kto to są komuniści? - chciała wiedzieć Faszyna.
- Nie wiem, ale mój tata często o nich wspomina.
- Mniejsza z tym.
- Właśnie.
- TO ZNOWU TEN PASZCZUR!!! - wrzasnęła niespodziewanie Marietta, pokazując palcem ławkę, na której siedział porywacz Olka.
Nataniel tak bardzo się przestraszył, że spadł z atrapy pociągu, ale już po chwili udało mu się podnieść. Tymczasem Paszczur sunął ku przerażonym 10-latkom.
- Nie... - jęknęła Faszyna, wiedząc, że już nie zdążą uciec.
Nagle ktoś, kto znajdował się kilka kroków za nimi, rzucił w Paszczura papierową kulką. Troglodyta wydał z siebie pisk podobny do tych, które dochodzą nieraz z łazienkowych rur, po czym uciekł w nieznanym kierunku.
Nataniel z Mariettą odwrócili się i zobaczyli, że ich wybawicielem jest siwy, brodaty staruszek w okularach. Nieznajomy miał na sobie długi, ciemnozielony płaszcz oraz mały, śmieszny kapelusik.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW