Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Gaz łupkowy w Polsce: Talisman Energy, Achuarowie i Sudan - część I
dodano 20.09.2010
Wśród koncernów, które rozpoczynają poszukiwanie gazu łupkowego na terytorium Polski są przedsiębiorstwa odpowiedzialne za arbitralne naruszenia praw człowieka.
Optymizm oraz przekonanie o bezstronności, co prawda nie opuszczają prezesa Talisman Energy przez następne lata, chociaż całkowicie mijają się z prawdą. Poczynania rządu sudańskiego oraz koncernów wydobywających ropę naftową w regionie, barwią się coraz bardziej na czerwono, aż w końcu przelana krew niewinnych zaczyna przesiąkać na zewnątrz.
Wśród organizacji i instytucji domagających się interwencji i ukarania Talisman Energy pojawiają się liczne grupy sprzeciwu: Kościół Prezbiteriański, Amerykańska Grupa Anty-Niewolnicza oraz Międzykościelna Koalicja na Rzecz Afryki (ICCAF).
Zyski płynące z ropy naftowej pozwalają rządowi sudańskiemu na zwiększenie swojego potencjału militarnego. Hassan al.-Turabi, czołowy przedstawiciel rządu, mówi francuskiej agencji prasowej, że dzięki pieniądzom z wydobycia ropy naftowej rząd będzie mógł sfinansować budowę kilku fabryk broni. Równocześnie, pomimo embarga wstrzymującego import broni do Sudanu, nielegalnie trafia tam europejskie uzbrojenie. Forpocztą umożliwiającą ten zabieg staje się strona jemeńska. W 1999 roku po sfinalizowaniu umowy między rządem polskim i jemeńskim o zakupie 20 czołgów T-55, transport ciężkiego uzbrojenia do Jemenu, nagle zmienia trasę i trafia do Sudanu. Pomimo incydentu ówczesne rządy Polski i Czech jeszcze w 2000 i 2001 roku prowadzą handel na tym polu ze swoimi odpowiednikami z Jemenu.
Kontrowersje wokół wydobycia ropy naftowej przez Talisman Energy pociągają za sobą istotne ruchy polityczne. W październiku 1999 roku minister spraw zagranicznych Kanady, Lloyd Axworthy powiedział, że „Kanadyjczycy chcą mieć pewność, że działalność kanadyjskich przedsiębiorstw nie sprzyja nasileniu konfliktu oraz naruszeniom praw człowieka w Sudanie”. Rezultatem tej deklaracji staje się wysłanie delegacji pod przewodnictwem Johna Harkera, która za cel obiera sobie zbadanie wpływu działalności Talisman Energy na ludność Sudanu. Sprawozdanie z misji, znane jako „Harker Report” stwierdza, że zyski z operacji naftowych były wykorzystywane do „bezpośredniego wsparcia rządowych operacji wojskowych”.
Raport Harkera potwierdza wcześniejsze ustalenia specjalnych wysłanników ONZ: Węgra Gaspara Biro (1993-1998) oraz Argentyńczyka Leonarda Franco (1998-2000). Pierwsze roszady w rejonie Heglig rozpoczynają się już w 1992 roku. W raporcie z października 1999 roku, Leonardo Franco mówi o polityce zabezpieczania operacji naftowych prowadzonej przez kolejne rządy sudańskie. Polegała ona na przymusowych przesiedleniach ludności w celu oczyszczenia obszaru pod pola naftowe. Dziesiątki tysiące osób zostaje sterroryzowanych i zmuszonych do opuszczenia swoich domów na początku 1999 roku.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW