Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Prawa wypróżnieniowe
dodano 27.07.2010
Mieliśmy już prawa reprodukcyjne, teraz mamy też prawa wypróżnieniowe. Jak daleko zajdzie feminizm w samoośmieszaniu się? Tego nawet Bóg, jako istota racjonalna, nie wie.
Niedorzecznością byłoby jednak przypuszczać, że kobiety rozmawiają ze sobą w toalecie jedynie siedząc na sedesie. Większość kolejek tworzy się nie przy muszlach (a przy tychże kolejki są również w męskich) lecz w pomieszczeniu głównym oraz przy lustrach. Kobiety urządzają sobie tam pogaduchy, tamując dostęp innym. Często też poprawiają makijaż i ogólnie pindrzą się.
Można powiedzieć, toaleta służy również do tego. Ale fakty są takie, że makijaż należy robić w domu. Ja nie golę się w hipermarketach, nie perfumuję się tam ani nie nakładam żelu. A gdybym chciał to robić, to nie narzekałbym, że muszę poczekać na dostęp do lustra.
Ugoda
Autorka „Flushing awal unfairness”, chyba zdając sobie sprawę z absurdalności stawianych przez siebie postulatów, w ostatnim akapicie artykułu próbuje łagodzić jego wymowę. Stwierdza, że równie dobrym sposobem na likwidację tłoku w damskich toaletach jest unifikacja toalet damskich i męskich.
Z taką sytuacją mamy już do czynienia w wielu budynkach tak małych, że w znajdujących się w nich toaletach funkcjonuje tylko jedna muszla. Z taką sytuacją mamy do czynienia również na kilku terytoriach, takich jak Kalifornia, których władze zdecydowały, że nie potrzebny jest podział toalet na męskie i damskie.
Nie jest to pomysł zły. W końcu segregacja toaletowa wprowadzona została po to, by zapewnić kobietom intymność w trakcie wypróżniania się. W obecnych czasach otwartego homoseksualizmu w toaletach jednorodnych płciowo o taką intymność i tak trzeba dbać w inny sposób niż poprzez separację płci.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW