Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Pęknięte z żalu serce, cz. 1
dodano 08.07.2010
Krzysztof zasłabł, kiedy zażył leki przeciwko zapaleniu ucha, jakie przypisał mu lekarz rodzinny. Wezwane pogotowie niespodziewanie odwiozło go do... psychiatryka. „Psychiatrzy złamali wszystkie możliwe normy prawa polskiego i międzynarodowego
Stałem tam sam, kompletnie pozbawiony jakichkolwiek praw, a sędzia M. moje próby obrony skwitowała zdaniem: ‘tutaj lekarz jest od leczenia, a sędzia od sądzenia’, a ja sam do powiedzenia nie mam nic! Spytałem o prawa, które mi ustawowo przysługują i usłyszałem w odpowiedzi, że ‘niedługo przyjdzie do mnie rzecznik praw pacjenta i wszystko mi uświadomi’. Dodałem, że nie zgadzam się z wyrokiem i zaskarżę go oraz wniosłem o obrońcę z urzędu. Pani sędzia M. przyjęła to do wiadomości, po czym wyproszono mnie z pomieszczenia, a personelowi kazano odprowadzić mnie na oddział.
Bylem w szoku po tym, co usłyszałem i kiedy prowadzono mnie z powrotem do sali, zrobiłem 2 kroki w kierunku schodów, prowadzących do wyjścia i kurczowo złapałem się za poręcz. Niezmiernie wystraszyłem się dalszego zamknięcia, a samo przebywanie w psychiatryku uznałem za największy koszmar, jaki człowiek może przeżyć! Wtedy wezwano dodatkową pomoc i siłą doprowadzono mnie do pokoju, gdzie ni stąd ni zowąd przypięto mnie pasami do łóżka. Byłem przerażony, kiedy mnie w ten sposób ‘obezwładniono’ tym bardziej, że nagle założono mi pampersa i znowu bez mojej zgody i pomimo kolejnego sprzeciwu wstrzyknięto jakieś 3 substancje, po których straciłem przytomność. Tak przypięty pasami spędziłem w łóżku 2 dni. W tym czasie przez uchylone drzwi raz widziałem z daleka babcię, krzyczałem do niej o pomoc, ale chyba nie usłyszała. Zaczęto mnie ‘leczyć’ neuroleptykami, dawano też coś przeciwbólowego, a ja z dnia na dzień czułem się coraz gorzej. Miałem potworne bóle głowy, drgawki, czułem, jak te ‘leki’ mnie otępiają, że tracę słuch... Ponadto miałem niewyobrażalne bóle kości, mięśni i wciąż gorączkę. Kiedy się na to skarżyłem, dostawałem apap i następny psychotrop...
Przez cały okres mojego pobytu w psychiatryku nie dopuszczano do konsultacji z innymi lekarzami, odmówiono badania przez lekarza neurologa oraz otolaryngologa, chociaż mówiłem, że bolą mnie uszy i zatoki. Wszystko ‘leczono’ apapem i kolejnym psychotropem, dlatego też przestałem cokolwiek zgłaszać; natomiast obiecany rzecznik nie pojawił się u mnie w ogóle. Na szczęście ciągłe starania wtedy jeszcze żyjącej babci i mamy, która w międzyczasie przerwała pracę na uczelni i przyjechała do Polski spowodowały, że na szczęście dostałem przepustkę na weekend. Nie widziałem innej możliwości, jak ucieczka i nie wyobrażam sobie niczego gorszego od powrotu do psychiatryka...”
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW