Start
Profil
Pino quizy
pino gry
o pino
Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie

Pęknięte z żalu serce, cz. 1

Autor: bonus1
dodano 08.07.2010
Pęknięte z żalu serce, cz. 1

Krzysztof zasłabł, kiedy zażył leki przeciwko zapaleniu ucha, jakie przypisał mu lekarz rodzinny. Wezwane pogotowie niespodziewanie odwiozło go do... psychiatryka. „Psychiatrzy złamali wszystkie możliwe normy prawa polskiego i międzynarodowego


20-go kwietnia stan mój bardzo się pogorszył. Nie wiem, co się ze mną stało - traciłem świadomość. Pamiętam, że przyjechało pogotowie i że wsiadłem do karetki, i chyba zemdlałem. Obudziłem się i nie wiedziałem, gdzie jestem. Pamiętam, że wkoło mnie była grupa osób, a lekarz zadawał mi 2 pytania: czy słyszę jakieś głosy i co one do mnie mówią? Tylko tyle. Nie pamiętam co odpowiedziałem. Później kazano mi się rozebrać i założyć ubranie szpitalne. Pamiętam, że coś podpisywałem, po czym udaliśmy się schodami do góry. Weszliśmy do jakiegoś pokoju, gdzie pokazano mi strzykawkę i stwierdzono, że dostanę zastrzyk. Na moje pytanie, co to jest, usłyszałem odpowiedź: Klonazepam („lek” z rodziny benzodiazepin, silnie uzależniająca substancja psychoaktywna, której nie wolno podawać w przypadku zaburzeń świadomości! – przyp. A.S.). Powiedziałem, że odmawiam przyjęcia. Zostałem obezwładniony i wstrzyknięto mi go siłą. Jestem studentem prawa, wiem jakie mam uprawnienia jako pacjent więc byłem w szoku.
Obudziłem się następnego dnia i spytałem personel, gdzie jestem? Powiedziano mi, że w szpitalu psychiatrycznym. Ja na to, że chcę się wypisać, a oni, że muszę pozostać na 10-dniowej obserwacji. Zapytałem się, czy jest jakiś tryb przyspieszony, ale pytanie to zlekceważono i nie doczekałem się odpowiedzi. Na sali, w której mnie ulokowano jeden z ‘pacjentów’ ostrzegł mnie przed innym ‘pacjentem’-sąsiadem, że ten ‘może w nocy wstać i mi przywalić’. Powiedziałem więc lekarce, że boję się o moje życie i zdrowie i chcę być w sali, która jest zamykana. Lekarka na początku zbagatelizowała całą sytuację, jednak po moich przekonywaniach wezwała lekarza dyżurnego. Skończyło się tak, że w konfrontacji ‘pacjent’, który mnie ostrzegał, nic się nie odezwał, a mi dano następny zastrzyk. Po tych dwóch zastrzykach bardzo źle się poczułem. Zaprowadzono mnie na ‘rozmowę’ z jakąś kobietą; nie pamiętam dokładnie, o czym rozmawialiśmy. Znowu dostałem ‘tabletkę’ i kazano mi wrócić do pokoju, co uczyniłem i tam film mi się już urwał.
Po dawkach, które mi wstrzyknięto i - pod kontrolą, czy przełykam - podano doustnie, czułem się coraz gorzej. Nie mogłem poruszać językiem, czułem drętwienie kończyn, niesamowite bóle mięśni i mrowienie, miałem drgawki i okropne bóle głowy. Czułem, jakby mnie to otępiało, słabiej słyszałem i doznawałem jakby paraliżu. Pamiętam, że pytano mnie, czy biorę narkotyki, dopalacze itp. Odpowiedziałem, że nie. Następnie miałem jedno spotkanie z sędzią sądu rodzinnego, panią M. Powiedziałem jej, że jestem studentem IV roku prawa, zaangażowanym w życie akademickie, że byłem na stypendium rocznym we Włoszech i ogólnie o moim zaangażowaniu na rzecz praw człowieka. Opowiadałem tylko o studiach, a pani M. była uśmiechnięta i zadowolona twierdząc, że tylko chwilowo znajduję się w szpitalu i że wrócę sobie spokojnie do domu. Nawet nie wiedziałem, kto był moim lekarzem prowadzącym w ciągu tych 10 dni pobytu w szpitalu, bo nikt mnie o tym nie poinformował. Dopiero w dniu rozprawy, kiedy jeszcze spałem, przyszedł do mnie dr G., który okazał się być ‘prowadzącym’ i zaprowadził mnie na rozprawę, prowadzoną przez panią sędzię M. Ta zapytała mnie, jak się czuję? Odpowiedziałem, że dobrze i zaraz po tym podpisała ona kartkę z tytułem “Postanowienie”, bo pan doktor twierdził, że... zdiagnozował u mnie ‘chorobę psychiczną’! Mówił do mnie, że niebawem dojdę do siebie, że będę brał amerykański lek przez okres 6-8 tygodni, a wypowiadał się w taki sposób, że nie byłem w stanie w ogóle zrozumieć, o jaką ‘chorobę’ mu chodzi. Sędzia M. po jego wywodzie powiedziała tylko, że postanawia o...’leczeniu przymusowym na czas nieokreślony’, co zupełnie zwaliło mnie z nóg! Oczywiście nie zgodziłem się z tym i próbowałem się cały czas bronić. Powiedziałem, że dopóki wyrok jest nieprawomocny, dopóty nie będę przyjmował żadnych leków, bo jestem zdrowy. Lekarz natomiast zapewniał mnie, że jestem chory i powoływał się na przysięgę Hipokratesa...
   Pęknięte z żalu serce, cz. 1 - zobacz źródło wróc do artykułów
 
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
Aby dodac komentarz należy się zalogować.
 
REKLAMA
 
UŻYTKOWNIK: bonus1
avatar

O mnie
W serwisie od:
05.03.2010
Dodaj do znajomych

 
INNE OD bonus1
 
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW
21.09.2009 10:24:34
02.06.2009 19:31:08
09.06.2009 18:03:13
27.04.2009 18:23:22
 
zobacz więcej
 
Społeczność Witamy w serwisie Pino.pl. Nasz serwis to

nowoczesny portal społecznościowy

w pełni tworzony przez naszych Użytkowników. Dołącz do naszej społeczności. Poznaj świetnych ludzi, kontaktuj się z nimi, baw się rozwiązując quizy, graj w gry, twórz własne blogi, pokazuj swoje zdjęcia i video. Pino.pl to serwis społecznościowy dla wszystkich tych, którzy chcą świetnie się bawić, korzystać z wielu możliwości i poznać coś nowego. Społeczność, rozrywka, fun, ludzie i zabawa. Zarejestruj się i dołącz do nas.
Pino
Reklama
O Pino
Polityka prywatności
Pomoc
Regulamin
Blog
Reklamacje
Kontakt
Polecane strony
Darmowy hosting
Playa.PL - najlepsze gry
Filmiki
Miłość
Prezentacje