Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
"Z pamiętnika Czerwonej Wdowy" - opowiadanie
dodano 13.08.2008
Utwór parodiuje sposób myślenia wielu komunistów, którzy - pod pretekstem równości i sprawiedliwości społecznej - próbują ujednolicić ludzi.
Notka 8
Łukasz ma ewidentnie zły wpływ na moją rodzinę! Dzisiejsza kolacja miała być zupełnie normalna. Jak każdego dnia, usiedliśmy przy stole, aby wspólnie zjeść kanapki i obejrzeć coś w TVN-ie. Samanta była strasznie nieprzytomna, ponieważ słuchała czegoś przez słuchawki. Ten zwyczaj pojawił się u niej zaraz po przyjeździe Towarzysza Burżuja, który lubi - na własny użytek - słuchać nacjonalistycznych piosenek. W końcu zdenerwowałam się i zabrałam jej sprzęt grający. Odłączyłam słuchawki od bazy i zwiększyłam głośność, aby dowiedzieć się, co tak pochłonęło moją córkę. Jakże wielkie było moje obrzydzenie, gdy usłyszałam sygnał dźwiękowy, będący fragmentem "Bogurodzicy", a potem ten złowieszczy głos: "Tu Radio Maryja, katolicki głos w Twoim domu!".
Skamieniałam. Po prostu skamieniałam. Siedziałam jak sparaliżowana, podczas gdy Lolita patrzyła z przerażeniem na Samantę, a Łukasz wbijał wzrok w duszoną paprykę. W końcu odzyskałam przytomność umysłu i powiedziałam do zgromadzonych: "Towarzyszki i towarzysze! To się musi skończyć! Wydarzenia, które miały miejsce w ostatnim czasie, wzbudziły we mnie ogromny niepokój, ale teraz osiągnęliście szczyt nikczemności. Co to ma być?! Tajny Komitet przeciwko Kobiecie w Czerwieni?! Podziemne Towarzystwo Anonimowych Antytotalitarystów?! Samanta, wracaj do swojego pokoju i nie wychodź stamtąd do rana!". "Precz z komuną!" - zawołała 19-latka, zrywając się z krzesła i biegnąc po schodach na górę. Lolita, Łukasz i ja straciliśmy humor oraz apetyt.
Notka 9
Jest 3:24 rano. Godzinę temu obudziły mnie jakieś hałasy, więc natychmiast zerwałam się z łóżka i wyjrzałam przez okno. Obok samochodu Łukasza stali Burżuj i Samanta, którzy ładowali do bagażnika ciężkie walizki. "Co wy wyprawiacie?! - ryknęłam, nie przejmując się ciszą nocną. - Natychmiast wracajcie do domu!!!". Zignorowali mnie. Kilka sekund później Łukasz zajmował już miejsce za kierownicą, a Samanta - po jego prawicy. "No, to co? - zapytał wesoło, acz retorycznie student. - Alleluja i do przodu!". "SAMANTO, ŻAŁUJĘ, ŻE JEDNAK CIĘ NIE USUNĘŁAM!!!" - ryknęłam tak głośno, że pies sąsiadów zaczął przeraźliwie szczekać. Burżuj nacisnął pedał gazu, a samochód ruszył. Moim uszom dał się słyszeć ryk silnika, który potem został zagłuszony przez radosną piosenkę:
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW