Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
"Z pamiętnika Czerwonej Wdowy" - opowiadanie
dodano 13.08.2008
Utwór parodiuje sposób myślenia wielu komunistów, którzy - pod pretekstem równości i sprawiedliwości społecznej - próbują ujednolicić ludzi.
JA: "Każdy prowokator czy szaleniec, który odważy się podnieść rękę przeciw władzy ludowej, niech będzie pewny, że mu tę rękę władza ludowa odrąbie"!
Niespodziewanie do pokoju weszła Samanta, więc podałam jej folie z jedzeniem. O dziwo, dziewczyna podeszła z nimi do Towarzysza Burżuja.
SAMANTA (delikatnie, do Łukasza): Weź sobie to żarcie, ja go nie chcę...
JA (groźnie): Nie dawaj mu tych folii! Nie dawaj! Powiedziałam: nie dawaj!!!
SAMANTA: Dlaczego?!
JA: Bo on będzie miał za dużo, a ty za mało!
SAMANTA: Ale ja nie mam nic przeciwko temu! Jestem wolnym człowiekiem, więc mogę decydować o swoim jedzeniu!
JA: Porządek musi być, a sprawiedliwość jest najważniejsza! Każdy z nas otrzymał określoną liczbę bułek i ma je zjeść - czy mu się to podoba, czy nie!
ŁUKASZ (ironicznie): A kiedy się pojawią kartki na mięso?
SAMANTA (wywracając oczami): Rety, co za komuna...
Nie chciałam kontynuować tej dziecinnej sprzeczki. Zabrałam cały zapas żywności, dochodząc do wniosku, że skoro ja ją przygotowałam, to mam największe prawo do jej spożycia.
Notka 7
Jest godzina 23:58, a ja nie mogę zasnąć. To wszystko przez Lolitę, która wróciła do domu dopiero godzinę temu. "Lolka! - wykrzyknęłam na jej widok. - Gdzie ty się szlajałaś tyle czasu - i to w TAKIM ubraniu?! Kiedy ja byłam w twoim wieku, to codziennie do UB biegałam! A ty co?!". "Byłam z Dawidem w świątyni" - odparła wyniośle. "Tej takiej starej, żydowskiej?" - dopytywałam się. "Nie. Katolickiej" - padła odpowiedź. Myślałam, że padnę ze śmiechu. Od kiedy moja córka jest katoliczką?! "Co ty, Lolka, w Boga uwierzyłaś?!" - zaczęłam rechotać. "Nie, ale lubię takie niezwykłe, gotyckie klimaty. Słuchaj, mamo. Dawid i ja postanowiliśmy się pobrać!".
Tym razem nie było mi do śmiechu. Stanęłam jak wryta, nie mogąc uwierzyć w to, co usłyszałam. "Lolka, jak wyjdziesz za zielonego, to cię wydziedziczę!" - oświadczyłam, a Lolita mruknęła pogardliwie: "Olewam to!". Powoli usiadłam na krześle i dałam jej do zrozumienia, że ma zrobić to samo. Przez chwilę siedziałyśmy cicho, patrząc sobie w oczy. Na jej twarzy malował się gniew, bunt oraz wiara w siebie, na mojej - smutek. I nic więcej. "Lola... - szepnęłam w końcu. - Pokaż mamusi, po której stronie masz serce?". "Po lewej". "Jakiego koloru jest twoja krew?". "Czerwonego". "No właśnie, czerwonego - powiedziałam zmęczonym głosem. - Jesteś już dorosła, ale błagam: nie rób wstydu własnej rodzinie. I pamiętaj o swoim Ojcu!".
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW