Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Sztuczna twarz sztuki
dodano 09.02.2007
Czym jest kultura narcystyczna? Dlaczego tym mianem określa się kulturę współczesną? Oto refleksja na temat roli sztuki i sposobie jej oddziaływania na odbiorcę w XXI wieku.
Artysta stał się
przedmiotem sztuki. W czasach gospodarki wolnorynkowej, wystawia na
sprzedaż swój wizerunek, sam jest produktem. Gratis dodaje dziełko
tworzone przez sztab specjalistów. Oto sztuka. Przykładem jest
nagłośniony ostatnimi czasy sukces muzyczny dziedziczki hotelowej
fortuny – Paris Hilton czy Jessici Simpson – innej współczesnej
możnowładczyni show-biznesu, bohaterki lekkostrawnego programiku
„Simple life”. Zainteresowanych odsyłam do MTV.
Nawet w takich
warunkach sztuka sama w sobie nie podlega ocenie moralnej a jedynie
estetycznej. Tworzona dla zysku czy nie – powinna być pięknem.
Nieprzekonanych pytam: „Czy dawniej nie tworzono ze względów
„ekonomicznych”? A Michał Anioł? A mecenat? A Sienkiewicz i zyskowne
drukowanie w czasopismach? W tym świetle słuszność wszelkiej oceny
moralnej postępowania artysty również staje pod znakiem zapytania.
Prawdziwe wydaje się jedynie przekonanie o tym, że sztuka jest odbiciem
swoich czasów, bo dostosowuje się do nich i z nich wynika.
Narcyzm
Kulturę
współczesną często określa się mianem kultury narcystycznej. I
rzeczywiście. Współczesny świat patrzy na siebie z dumą, podziwia w
lustrze swoje piękno. Majaczą gdzieś idee: wolności, tolerancji, praw
człowieka, dyplomacji, rozwoju cywilizacyjnego. Potęga człowieka wysuwa
się na plan pierwszy z całą mocą i to ją odzwierciedla współczesna
sztuka, której przekłamanie polega na idealizacji świata i eksponowaniu
hedonistycznych idei łatwego życia. Brak tu chyba krytycyzmu. Autorzy
skupiają się na tym, co piękne, zgrabne, zachwycające, doskonałe
jakościowo, zapominając przy tym, że, choć sami nie podlegają ocenie
moralnej, to mają prawo, a nawet obowiązek, oceniania moralnego
RZECZYWISTOŚCI i rozgrzeszania ŚWIATA bądź krytykowania GO za jego
postępki. Ale czy krytyka współczesności się sprzeda?
Ludzie
zakorzenieni w popkulturze są w stanie tak jak Narcyz podziwiać odbicie
świata i dostosowywać siebie samych do obrazu, który widzą. Poznają
siebie przez pryzmat pozorów: najważniejsze jest mieć styl, umieć się
sprzedać i odnaleźć się w każdej sytuacji. Kim są naprawdę? Kim
jesteśmy naprawdę? Nie dowiemy się tego patrząc w lustro osądu
współczesnych artystów, którzy tylko głaskają po główkach i mamią
pięknem. Trzeba zajrzeć w głąb siebie. Odrzucić stereotyp i zacząć żyć.
Prowadzić dialog ze sztuką, a nie wierzyć jej na słowo. Mieć świadomość
tego, jak sztuka działa, jak przekształca wątki zaczerpnięte ze świata
rzeczywistego. Trzeba umieć odnaleźć prawdę w kontraście sztuka –
świat. To na odbiorcy spoczywa odpowiedzialność za oddziaływanie
dzieła. Należy przestać oceniać moralność sztuki i artysty, a zacząć
oceniać własną. I wreszcie: nie należy wbijać sobie noża w serce, jak
to uczynił mitologiczny Narcyz, gdy nagle okaże się, że oferowany przez
współczesną sztukę ideał łatwego życia jest nieprawdziwy, gdy przyjdzie
starość, niedołężność i problemy…
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW