Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Pajączki
dodano 29.01.2007
Opowieść o tym, jak drapieżni marketingowcy żerują na emerytach.
Poranek. Gorący rytm przygotowań do wyjazdu w teren. Dwa auta zostały wypchane do oporu młodą, ambitną kadrą, realizującą wytyczne szefa, zabierającego do pracy antycypowanego psa. W następnym czasie, tuż po obrazkach, kiedy to dziewczyny jako ostatnie ulokowały się w samochodzie na kolanach swoich kolegów, dowiedziałem się, że jedziemy do pobliskiego miasta, aby na grupie starszych osób przeprowadzić badania. Od pewnego czasu na rynku pojawiło się bowiem szereg pożytecznych dla rehabilitacji produktów, a naszym zadaniem jest nic prostszego jak rozpoznać nastawienie emerytów i rencistów do urządzenia o dźwięcznej nazwie Cosmo-Disk. Podróż i Pajączek – wysiąść, czy nie wysiąść z auta! Babie lato, ale to przecież pora wiosenna. Możliwość awansu, podróż jak sardynka, konserwa w oleju. Dystrybucja: brązowy, srebrny, złoty... Moralność! Co myśli Rafał w pędzącym z zawrotną prędkością trzy kilometry przed nami samochodzie? I wreszcie człowieczeństwo opierające się na rozmowach, kto wszedł, na kogo i dlaczego tak późno. Centrum Badań Opinii Publicznej! Powoli dobiega mnie głos:
- Kolega sobie teraz myśli, co stanie się, kiedy wpadniemy w poślizg i nie dojedziemy do pracy. Wczoraj! - Ciągnie ankieter. - Rozkazałem jednej babci, aby mi dała coś do zjedzenia, człowiek cały dzień na nogach, dyga po tych mieszkaniach, a tu trzeba jeść! Kolega pewnie teraz się modli, abyśmy wolniej jechali. Myśli sobie, jest życie wieczne, ale my możemy sobie spokojnie wylądować w prosektorium i będą nam patomorfolodzy grzebać w mózgu. Nie tylko nam, ale i koledze! Może trzeba było wysiąść.
Intuicja, czemu jej nie posłuchałem? Z drugiej strony skoro już tu jestem, doświadczę, w jaki sposób zarabiają na chleb ludzie i czyim kosztem. Wszystko w naszym życiu ma jakiś sens. Wszystko zależy od tego, w którym momencie człowiek się ocknie i zreflektuje.
Jesteśmy na miejscu. Kierowca rajdowy z Rafałem na pokładzie przepadł. Miasto wydzielone na sektory czeka na cosmo-diski. Czuję powagę wyzwania! Wraz z nabuzowanym narkotykami nastolatkiem ruszam pukać od drzwi do drzwi. Naciągać ludzi na tandetę! Tomek, jest bezwzględnym liderem, osiąga z całej grupy najlepsze rezultaty. Zdobywa w kilka godzin kwoty, o których inni mogą pomarzyć, pracując przez cały miesiąc. Jest drapieżny i nachalny. Liczy się dla niego tylko wynik sprzedaży i pieniądze. Ma też ambicje, chce awansować. Zostać na nowym terenie szefem agencji. Kiedy go widzę w akcji, myślę, że ma duże szanse. Młodzieniec działa pod wpływem amfetaminy, na trzeźwo chyba nie dałby rady, tak podle obchodzić się z ludźmi. Chodzimy po kilku ulicach. Równolegle, w innym sektorze miasta Rafał wraz z podającą się za polonistkę dziewczyną, uczy się tego, co ja. Choć niewątpliwie odmiennego w formie. - Dziewczyna jest dla ludzi sympatyczna, oszukuje starców tylko z potrzeby zarobku! Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ludzie są tacy naiwni, wpuszczają do swoich domów Tomka i jemu podobnych, oddają im ostatnie pieniądze, wpadają w sieci drapieżnika, który mami ich poprawą zdrowia. W telewizji akurat leci transmisja z pochówku papieża, panuje smutek i przygnębienie. Starsza kobieta częściowo sparaliżowana, sięga do szafy po dowód osobisty i pieniądze. Tomek w świetle obowiązującego w Polsce prawa pobiera jako przedstawiciel firmy marketingowej zaliczkę i wypisuje bzdury na pseudo ankiecie personalnej.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW