Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Sensacja w teczkach - nowe szokujące odkrycia dziennikarzy!
dodano 19.01.2007
Dziś w godzinach popołudniowych, połączone, zmasowane siły dziennikarzy "Rzeczypospolitej", "Gazety Wyborczej", tygodnika "Wprost" oraz "Gazety Polskiej" dokonały doskonale zorganizowanej inwazji na główną siedzibę Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie.
- Tajni Współpracownicy Żwirek i Muchomorek, o nieustalonych jak dotąd prawdziwych tożsamościach, stanowili tandem zajmujący się w PRL czarnym PR-em dla kościoła katolickiego. Wyposażeni przez naturę w idiotyczne fizjonomie i zbliżony do poziomu wiejskiego głupka potencjał intelektualny pojawiali się zawsze w okolicach kościołów katolickich w godzinach najpopularniejszych mszy (zwłaszcza mszy za ojczyznę), wznosząc dziwaczne okrzyki, siejąc ferment i zamieszanie, odwracając uwagę wiernych (zwłaszcza tych najmłodszych) od spraw duchowych i propagując hasła powrotu do pogańskich zwyczajów (mieszkanie na mchu, zależność od pór roku itp.) oraz wyzłośliwiając się na każdym kroku. Archiwa IPN wyraźnie wskazują, iż TW Żwirek i Muchomorek wykonywali swoją pracę gorliwie, przez nikogo nie przymuszani, a w propagadowej roli wspierały ich instytucje publiczne takie jak Telewizja Polska. Istnieją słabe poszlaki na temat nagłego zniknięcia obu TW – zniknęli bowiem bez uprzedzenia w pierwszej połowie lat osiemdziesiątych.Jedyny trop prowadzi do kolejnej teczki – teczka ta zawiera nieścisłe informacje na temat jeszcze jednego, głęboko zakonspirowanego agenta operującego na terenie Polski, „wypożyczonego” polskiej Służbie Bezpieczeństwa przez jej czechosłowacką odpowiedniczkę. TW „Krecik” przedostał się na teren PRL za pomocą sprytnie wykopanego tunelu pod przejściem granicznym na Łysej Polanie i działając jako swojego rodzaju „międzynarodówka szpiegowska” spowodował z nieznanego dotychczas powodu zamilknięcie i wycofanie agentów Żwirka i Muchomorka. Dokładne przyczyny , jak pisałem wcześniej, nie są jeszcze znane, odpowiedź być może wciąż kryje się w archiwach IPN ...
- Pomysłowy wnuczek jest kolejną osobą zwerbowaną przez SB w późnych latach siedemdziesiątych. To postać równie ponura, co jego radziecki pierwowzór z lat trzydziestych ubiegłego wieku – niejaki Pawka Morozow, donoszący do KGB na własnych rodziców. Pomysłowy wnuczek został zwerbowany w sierpniu 1979 lub w początkach kwietnia 1980 roku. SB zastawiła na niego pułapkę w sklepie ogólnospożywczym, gdzie ukradkiem wyżerał wiśnie w spirytusie ; proceder ten trwać miał przez ponad rok i w tym czasie wnuczek wpadł już w postępujący alkoholizm – SB postawiła mu wówczas ultimatum : kradzież majątku państwowego i działanie na szkodę państwa a więc kryminał i lanie albo esperal i ścisła współpraca. Wnuczek ochoczo zgodził się na współpracę, esperal wypruł jednak pierwszej nocy po zaszyciu i w dalszym ciągu doił spirytus z państwowej kasy, tym razem za cichym przyzwoleniem władz. Donosił w sumie przez siedem lat, głównym tematem jego meldunków była opozycyjna działalność dziadka, weterana AK i Narodowych Sił Zbrojnych, mocno zaangażowanego w Komitecie Obrony Robotników, następnie zaś w pierwszej Solidarności. Wnuczek wpadł dopiero w 1986 roku, kiedy na kompletnej bani złożył raport operacyjny latarni miejskiej, którą pomylił z toaletą – pech chciał, że w pobliżu znajdował się pracownik ambasady brytyjskiej, mówiący doskonale po polsku...
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW