Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Małopolską Solidarnością kierował TW SB
dodano 16.06.2009
Otrzymał prawo pobytu w USA jako „bohater”, internowany w czasie stanu wojennego. W 1981 roku funkcjonował jako jeden z 19 najważniejszych działaczy NSZZ „Solidarność”. Faktycznie był tajnym współpracownikiem komunistycznej SB.
Ustalone zostały sposoby kontaktowania się esbeków z tajnym współpracownikiem. Gdy np. dzwonił do niego do domu oficer prowadzący, podawał hasło „Pozdrowienia od Janka z Iławy”. Termin spotkania ustalany był m.in. poprzez wysyłanie widokówki. Datę spotkania obliczyć można było, dodając do widniejącej na widokówce daty stempla pocztowego liczbę 5. Godzina spotkania określona była ilością słów użytych w tekście na widokówce. Gdy tajny współpracownik otrzymywał przekaz telegraficzny na kwotę 1.500 zł, oznaczało to obowiązek natychmiastowego nawiązania kontaktu z oficerem SB. W kontaktach z TW używano też hasła „Rynek Główny 2. 3. 7…..” Cyfry oznaczały miejsce wyznaczonego wcześniej lokalu kontaktowego, w którym TW spotykał się z oficerem prowadzącym. Lokale kontaktowe, w których dochodziło do takich spotkań, wyznaczone zostały przez SB na terenie województwa katowickiego, gdyż w Małopolsce Sikora był znany i mógł zostać zdekonspirowany, jeśli ktoś zorientowałby się, że spotyka się z ludźmi wyglądającymi na esbeków. Gdy Sikora chciał spotkać się natychmiast z oficerem SB, mógł zgłosić utratę dokumentów na posterunku kolejowym MO na dworcu głównym PKP i prosić o sprawdzenie, czy dokumenty te pozostały w pokoju 617 Komendy Wojewódzkiej MO w Krakowie, gdzie rzekomo był wezwany w dniu poprzednim.
Po wyjściu na wolność Sikora wraca do rodzinnego Tarnowa. W czerwcu 1983 TW „Return” prosi działacza „Solidarności” Andrzeja Nowickiego, by ten skontaktował go z wydawcami podziemnego pisma „Tarniny” lub pisma wychodzącego na terenie Zakładów Azotowych w Tarnowie. Inny tajny współpracownik SB o pseudonimie „Edmund”, donosi SB w tym samym czasie o „izolacji W. Sikory w środowisku tarnowskim (…) daje się zauważyć, że jest on bojkotowany”. Działający w Tarnowie kontakt operacyjny SB o pseudonimie „Znicz” donosi z kolei, że 5 października Sikora próbował bezskutecznie skontaktować się kilkakrotnie telefonicznie z Wałęsą.
Kapitan Kasprzak, opisując działania agenturalne Sikory już na wolności, stwierdza: „spotkania z b. działaczami ‘Solidarności’ wykorzystuje w kierunku nakłaniania ich do rezygnacji z tej formy oporu wobec władzy, sugerując działania zgodne z prawem, legalne”. Mimo, że – jak pisze oficer SB prowadzący Sikorę - po wyjściu na wolność „z ‘Returnem’ odbyto szereg spotkań” i że „relacjonował w miarę obiektywnie i lojalnie przebieg swych kontaktów z b. działaczami ‘Solidarności’, zaangażowanymi w struktury konspiracyjne”, to jednak SB była rozczarowana przyjęciem Sikory przez działaczy „Solidarności” i w związku z tym - słabym wykorzystaniem swego agenta: „Nie zdołał utrzymać autorytetu (…) przywódcy związkowego (…) Oskarżano go w tym środowisku o przyjęcie postawy zachowawczej i uległość”. Należy jednak podkreślić, że izolacja Sikory nie wynikała bynajmniej z tego, iż był podejrzewany o współpracę z SB. Jego oficer prowadzący stwierdza jednoznacznie: „Fakt współpracy (Sikory) nie jest znany w środowisku b. działaczy ‘Solidarności’”.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW