Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Czy będziemy mieli prohibicję hazardową w internecie?
dodano 13.07.2008
Niedawno Biuletyn Informacji Publicznej opublikował projekt kolejnej nowelizacji ustawy "hazardowej". Liberalna ponoć Platforma proponuje nam w nim m.in. wypranie z internetu wszelkich nawet śladów, e-hazardu. Czy to dobry pomysł?
Zaostrzającym, czy też wręcz jak w przypadku e-hazardu zakazującym przepisom, zawartym w projekcie nowelizacji, towarzyszy oczywiście odpowiednia nowelizacja innych przepisów, chociażby w Kodeksie Karno-skarbowym, o służbie celnej, a także w Kodeksie Karnym. Lekceważenie przepisów jest najczęściej zagrożone karą grzywny, często do 720 stawek dziennych, ale także i odsiadką do 2 lat. Nie ma "zmiłuj się" w odniesieniu do sprzętu służącego do nielegalnej działalności - zostaje zniszczony, a gotówka i dokumenty są rekwirowane. Jednym słowem, jak mówi młodzież - ostra jazda (ale jednak dopiero po ewentualnej wpadce).
Przy okazji, trochę po tajniacku, projekt ustawy legalizuje funkcjonowanie obecnej już na rynku hazardu, prowadzonej przez Totalizator Sportowy najnowszej gry liczbowej pięciominutowego KENO. Gra ta została uruchomiona przez Totalizator Sportowy mimo to, że w dotychczas obowiązującej wersji ustawy nie figuruje w wykazie gier co jest koniecznym wymogiem dla legalności prowadzenia. Mimo to Ministerstwo Finansów zatwierdzające regulaminy gier liczbowych najwyraźniej nie miało wątpliwości i pozwoliło na uruchomienie gry.
Nie jest to na pewno jakieś wielkie naruszenie prawa, pięciominutowe KENO jest podwójnym, polskim klonem amerykańskiego KENO i równocześnie dobrze znanego wszystkim graczom Multi Lotka, różniąc się istotnie tylko sposobem losowania wyników - elektronicznym, a nie jak Multi Lotku - mechanicznym. Nie mniej rządząca Platforma Obywatelska by zachować prawo do mówienia o swojej praworządności powinna dbać o unikanie takich błędów, przez swoich ministrów.
Jakie są szanse uchwalenia tej nowelizacji? Sadzę, że całkiem spore, chociaż na pewno będzie sporo kłótni, w trakcie procedowania w Sejmie i Senacie. Spory mogą dotyczyć szczególnie przepisów dotyczących automatów, gdyż lewa strona sceny politycznej, mająca w tym biznesie swoje udziały, będzie prawdopodobnie zainteresowana utrzymaniem status quo. Natomiast zakaz e-hazardu przejdzie raczej bez większych oporów - nie słychać, by któraś z ważniejszych partii politycznych maczała w nim, już teraz, swoje palce. Chyba że będzie protestował PSL, niejako z powodów ideowych, ponieważ ma w swoich szeregach jednego z najważniejszych internautów Rzeczpospolitej - wicepremiera Pawlaka. Nie warto się jednak wprowadzeniem tego zakazu specjalnie przejmować - jak do świadomości polityków dotrze, że usiłują odciąć (także sobie) dostęp do źródełka ożywczej gotówki, to szybciutko ustawę kolejny raz znowelizują i zakaz zniosą. Po prostu trzeba trochę poczekać, gdyż posłowie "w temacie" internetu są mocno "do tyłu" - kto nie wierzy, niech spróbuje wysłać maila do zapchanej, nigdy nie sprawdzanej skrzynki pocztowej, któregoś z posłów absolutnej większości sejmowej gromadzącej towarzystwo ze wszystkich ugrupowań politycznych.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW