Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
11 WRZEŚNIA i teoria spiskowa neoracjonalistów
dodano 26.05.2008
"Oto chwila, która wystawia na próbę ludzkie sumienia"
Thomas Paine, 1776 r.
Paranormalne zjawisko, które miało miejsce 11 września w Waszyngtonie, kryje w sobie cały szereg fascynujących zagadek. Nie okazały się one jednak interesujące na tyle, by wywołać publiczną dyskusję w massmediach, których, jak się okazuje, czasami o dziwo nie interesują sensacje. Zagadkami najbardziej intrygującymi były: brak szczątków samolotu, brak pożaru, który po katastrofach lotniczych gaszony jest często dziesiątki godzin, brak jakichkolwiek zapisów wideo najbardziej strzeżonego budynku na świecie, skonfiskowanie przez FBI wszystkich taśm wideo pochodzących z sąsiadujących obiektów oraz dziesiątki intrygujących opinii ekspertów, takich jak choćby ta: „Przeleciałem 6000 godzin za sterami Boeinga 757 i 767 i nie potrafiłbym poprowadzić tej maszyny po torze opisanym [przed uderzeniem w Penatgon]. Byłem pilotem myśliwców i instruktorem walk powietrznych w US Navy Fighter Weapons School i mam doświadczenie w lotach na niskich wysokościach przy wysokiej prędkości. Nie byłbym w stanie dokonać tego, co zrobili ci amatorzy” – oświadczył otwarcie dowódca wojskowy Ralph Kolstad z doświadczeniem ponad 23 000 godzin odbytych lotów. Zadał również te same, intrygujące wszystkich, pytania: „Jak wygląda zniszczenie ściany Pentagonu, które spowodowały skrzydła samolotu? Gdzie są wielkie części maszyny, które zawsze odpadają w czasie wypadku? Gdzie się podział cały bagaż? Co się stało z kilometrami przewodów i kabli, które są częścią każdego wielkiego samolotu? Gdzie są stalowe części silnika?”. (2)
Pytania te nie zaintrygowały jednak massmediów. Nie powstały też żadne wątpliwości, dotyczące tragedii na Manhattanie choć nigdy w historii żaden budynek o konstrukcji stalowej nie zawalił się na skutek pożaru. 11 września zdarzyło się to w Nowym Jorku aż trzykrotnie.
Najbardziej fascynującym faktem, związanym z dniem 11 września jest coś, co powinno przykuć uwagę racjonalistów, gdyby tylko bardziej byli skłonni zawierzyć możliwościom ludzkiego rozumu, niż ulegać sile swoich przekonań duchowych. Otóż wieżowce zawaliły się w czasie ok. 10 s z prędkością bliską swobodnego spadania, czyli z prędkością jaką porusza się ciało puszczone swobodnie, gdy działa na nie wyłącznie siła grawitacji (przy zaniedbywalnie małym wpływie sił oporu powietrza). Oznacza to, że potężna masa wspierająca budowlę nie spowolniła w najmniejszym nawet stopniu ruchu zawalającego się budynku. Niezwykłe to zjawisko zostało zinterpretowane przez NIST (National Institute of Standars and Technology) w specjalnej zamówionej przez rząd publikacji, przedstawionej narodowi jako oficjalny raport wydarzeń 11 września, w ten oto znamienny dla świata sposób: „pęd (równy iloczynowi masy ciała i jego prędkości) dwunastu i dwudziestu ośmiu pięter (odpowiednio dla wieżowca WTC 1 i WTC 2) spadających na wspierającą je poniżej konstrukcję (która została zaprojektowana by stawiać opór tylko sile statycznej pięter, znajdujących się powyżej, a nie przeciwdziałać dynamicznym oddziaływaniom, związanym z pędem zwróconym w dół) tak bardzo przewyższył możliwości wytrzymałościowe struktury znajdującej się poniżej, że ta nie była w stanie zatrzymać ani spowolnić ruchu spadającej masy”.(3) Oto, zatem, oficjalne stwierdzenie rządu Stanów Zjednoczonych Ameryki, że dnia 11 września 2001 r. nie funkcjonowało fundamentalne prawo natury, będące podstawą mechaniki klasycznej, a znane od ponad trzystu lat jako druga zasada dynamiki Newtona.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW