Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Przełom czy wyłom?
dodano 19.04.2008
Pierwsza jaskółka wiosny nie czyni. Czy zapowiedź wyegzekwowania osobistej odpowiedzialności urzędnika państwowego będzie taką jaskółką, czy też pojawi się za nią całe stado?
Totalne bezhołowie w aparacie administracyjnym jest faktem. Przykładów
na to dostarcza życie dzień po dniu. I nie zmienią tej rzeczywistości
nieustające występy medialne osobistości życia publicznego, które na
każdą okazję, bez względu na temat wystąpienia, mają przygotowaną
frazę” Polska jest demokratycznym państwem prawa”.
Nie zmienią
również tej rzeczywistości doniesienia, sporadyczne, o postawieniu
przed sądem jakiegoś funkcjonariusza publicznego za działania
przestępcze. Te pojawiające się informacje mają posmak wydłubywania
rodzynków z ciasta. A i same zatrzymania dziwnym zbiegiem okoliczności
mają zastanawiająco ograniczony zasięg. Zupełnie tak, jakby osoba
publiczna działała w całkowitej próżni.
To w sferze
kryminalnej, gdy już – z jakiegoś powodu – tzw. wymiar sprawiedliwości
zechciał się dobrać komuś do skóry. A co w sferze działań, które nie
mają cech przestępstwa kryminalnego, ale są oczywistą szkodą dla
interesu publicznego? Często przy tym i dla interesu prywatnego?
Tu
urzędnicy czują się jak ryba w wodzie. Każda niekompetencja, każda
głupota, często złośliwość, ale też i łamanie prawa dla własnych celów
uchodzą płazem. Za wszystko zapłaci Skarb Państwa. W tym za wszelkie
straty materialne, grzywny, wyroki, zasądzenia. I życie toczy się
dalej.
Ostatnio jednak wydarzyło się coś zastanawiającego.
Otóż minister Bogdan Klich publicznie oświadczył, że będzie dochodził
od Antoniego Macierewicza zwrotu zasądzonego zadośćuczynienia na rzecz
Marka Nowakowskiego. W raporcie likwidacyjnym WSI Macierewicz pomówił
Nowakowskiego o współpracę ze służbami specjalnymi poprzedniego
systemu.
Poza przeprosinami, Antoni Macierewicz ma zapłacić 30
tysięcy zadośćuczynienia. Oczywiście, wyrok jest skierowany w istocie
przeciwko Skarbowi Państwa, a ściślej przeciwko resortowi obrony, w
imieniu którego Macierewicz prowadził procedury likwidacyjne służb
informacyjnych. Jeśli sąd II instancji podtrzyma wyrok, to resort
będzie musiał te pieniądze wypłacić. Resort, czyli Skarb Państwa, czyli
my wszyscy.
Zapowiedź ministra Klicha o zamiarze
wyegzekwowania od urzędnika państwowego kwoty zasądzonej zdaje się
czynić swoisty wyjątek od powszechnej reguły. W tysiącach spraw, gdzie
na skutek działań urzędników państwowych Skarb Państwa ponosi straty
materialne w wyniku obowiązku pokrywania kosztów z różnych tytułów,
urzędnikom za to odpowiedzialnym włos z głowy nie spada.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW