Ithink.pl  - Dziennikartstwo Obywatelskie
Rozważania o nadymaniu
dodano 16.02.2009
Problem istnieje realnie. Miasto się wyludnia. Zmierzyć z nim zechcieli się ludzie sztuki i artyści. Konkretnie Robert Knuth i Ryszard Ziarkiewicz. Nie pierwszy raz mierzyli się zresztą z materią oporną i nieznaną.
Ale „Scena” trwała. Za to jesienią Centrum Kultury 105 zlikwidowało kino ‘alternatywa”. Pokazywano tam filmy artystyczne. Sporo kina polskiego i europejskiego. Chociaż w latach 2007-2008 raczej i tę salę wykorzystywano głównie do zarabiania pieniędzy.
A komercja w małej kameralnej salce nie mogła się utrzymać gdyż dla Koszalina nadchodził wielki dzień i nadzieja. Bodaj jako ostatnie ponad stutysięczne miasto w Polsce doczekało się uruchomienia galerii handlowej. Z Tesco, Media Marktem, Pizzą Hut, butikami i cztero-salowym Multikinem. To sukces prezydenta Mikietyńskiego oczywisty, że przestano blokować taką inwestycję i ludziska mogli wreszcie liczyć na towary tańsze niż oferowane prze lokalną sieć handlową. Ratusz i CK 105 mogą się także spodziewać, że może w jednej z czterech sal Multikina czasem pokażą coś artystycznego. Chyba nie będą tam wciąż pokazywali hollywoodzkich superprodukcji? To po co się męczyć i konkurować, układać program, zabiegać o pieniądze. Przekujmy cudzą inwestycje w swój sukces, bo przecie ludzie spragnieni dostępu do takiego obiektu.
Galeria „Scena” póki co jest. Teraz jej głównym motorem będzie Ryszard Ziarkiewicz.
Knutha już nie ma. Wyjechał do Lipska.
Ale cóż tam o stratach pisać kiedy coś jednak kwitnie. Czyżby hipokryzja?
Na pożegnaniu 3 listopada 2008 roku wysłannik koszalińskiego dziennika „Miasto” pytał przedstawicieli władz miasta co sądzą o tym wyjeździe.
Mirosław Mikietyński, prezydent Koszalina: „W naszym mieście będzie brakowała tak charyzmatycznych osób jak pan Robert Knuth. Dzięki stworzonej przez niego Galerii Scena w Koszalinie pojawiła się nowa jakość. Dlatego mam nadzieję, że to co stworzył będzie dalej kiełkować, a ludziom nie zabraknie odwagi, żeby poszukiwać”.
Dorota Pawłowska, dyrektor Wydziału Kultury i Spraw Społecznych Urzędu Miejskiego: „Robert Knuth to człowiek-zagadka. Bardzo ciekawa osobowość. Artysta optymistycznie nastawiony do świata. Przyjechał do Koszalina, żeby pracować z młodymi ludźmi. Szkoda, że opuszcza miasto, bo dzięki niemu w sztukę angażowali się nie tylko ludzie nią zainteresowani, ale także prokuratura, sędziowie, a nawet sanepid”.
W 1990 roku Koszalin liczył 109 tysięcy mieszkańców. W połowie 2008 r. zameldowanych było o prawie 1700 osób mniej.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ 
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW

























 

