Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Eliksir młodości
dodano 05.02.2009
Inspiracją do napisania tego opowiadania była historia hrabiny Elżbiety Batory- Nadasdy. Od razu wszakże uprzedzam, że to moja dość swobodna interpretacja czarnej legendy, która ją otaczała i otacza.
*
Podczas tych upojnych nocy zaczęły dokuczać jej straszliwe bóle głowy. Sprawiały, że czaszka zdawała się pękać na kawałki. Obezwładniające pulsowanie mijało i powracało jak nocny koszmar. Ból był tak silny, że traciła przytomność. Nie pomagał żaden środek. Wręcz przeciwnie – po każdej kuracji żelazna obręcz zdawała mocniej zaciskać się na jej głowie. Znalazła jednak remedium na tą dolegliwość– krzyki i jęki bólu służących. Nie tylko łagodziły cierpienia. Pozwalały na zaspokojenie sadystycznych upodobań. Od tej pory stale znęcała się nad usługującymi dziewczętami. Kopała je, wyrywała im włosy, gryzła, kłuła szpilami. Ta brutalna dominacja była wyjątkowo przyjemna. Czuła ból przenikający ciała dziewczyn. Ich strach. Wzmagały się z każdą chwilą. Wystarczyło wyciągnąć dłoń, by je dotknąć.
I wtedy zauważyła pierwsze bruzdy na twarzy. Wpadła w popłoch. Całymi dniami wpatrywała się w swoje odbicie. Każda, nawet najmniejsza, zmiana doprowadzała ją do furii. Raz, w szale złości, tak mocno uderzyła służącą w twarz, aż tamtej puściła się krew z nosa. Kilka kropel upadło na rękę Erzsébet. Z odrazą chciała zmyć ten ślad, ale spostrzegła, że skóra w tym miejscu młodniała w oczach. To było to! Eliksir wiecznej młodości! Pamiętała to porażające uczucie. Rozognione policzki. Szybsze bicie serca. Dreszcz szaleństwa. W komnacie rozległ się dźwięczny śmiech. Tym, którzy go usłyszeli, włosy jeżyły się na głowie z przerażenia.
*
Pierwsza dziewczyna miała jedwabiście gładką, jasną skórę i wspaniałe kasztanowe włosy. Z zakamarków pamięci wyłaniały się coraz to nowe obrazy. Zimny, wilgotny loch. Migotliwe światło pochodni. Nagie, drżące ciało. Pośród tego wszystkiego ona, Erzsébet, w białej sukni, z rozpuszczoną falą czarnych włosów, pieszcząca to delikatne i niewinne dziewczę. Przypominała sobie jej przerażenie i okrzyki bólu, w miarę jak pieszczoty stawały się brutalniejsze. I ten ostatni, przerażający, nieludzki skowyt, gdy żelazne kolce wbijały się w to młode ciało. Krew dziewczyny spływała gorącym strumieniem na białą suknię i czarne włosy. Na wspomnienie gęstej posoki okrywającej jej ciało szkarłatnym płaszczem, oczy Erzsébet rozjarzyły się w półmroku. Uwielbiała to uczucie, posmak krwi na wargach, wilgotny dotyk na nagiej skórze. Doświadczała go każdej nocy.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW



















