Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Eliksir młodości
dodano 05.02.2009
Inspiracją do napisania tego opowiadania była historia hrabiny Elżbiety Batory- Nadasdy. Od razu wszakże uprzedzam, że to moja dość swobodna interpretacja czarnej legendy, która ją otaczała i otacza.
*
- Co to ma znaczyć, Erzsébet? – hrabia Nádasdy miarowym krokiem chodził po komnacie.
- O co ci chodzi?
- Nie udawaj, że nie wiesz. Co zrobiła ta dziewczyna? Za co tak okrutnie ją ukarałaś?
Ach, więc chodziło mu o tą głupią służkę.
- Ukradła owoce z naszego ogrodu.
- I za to kazałaś wysmarować ją miodem i przywiązać do drzewa?!? – zapytał zszokowany Ferenc.
- Nie kazałam. – pomyślała Erzsébet – Sama to zrobiłam.
Głośno zaś powiedziała:
- Należało się jej. Taka kara odstraszy innych.
Czuła jeszcze na dłoniach dotyk miękkiej skóry tej dziewczyny. Napawała się jej lękiem. Wdychała jego woń, wymieszaną z zapachem miodu Przerażenie widoczne w oczach karanej sprawiało jej niebywałą rozkosz. Zdecydowanie, trzeba będzie to powtórzyć. Na samą myśl o tym, na pięknych wargach wykwitł okrutny uśmiech.
Ferenc przyglądał się kobiecie. Piękna, inteligentna, pochodząca z najpotężniejszego rodu w Erdély . Dumna siostrzenica Istvána , króla Polski. Tylko tyle mógł powiedzieć. Oderwał od niej wzrok i powoli rozejrzał się po komnacie. Zapewnił żonie wszystko, czego tylko mogła potrzebować wysoko urodzona niewiasta. Podszedł do wspaniałego gobelinu przedstawiającego polowanie. Zdumiony spostrzegł, że na wysokości wzroku mężczyzny jadącego na przedzie, wbito krzywy, zakrwawiony gwóźdź. Tak po prostu ktoś bezmyślnie zniszczył bezcenną tkaninę. Ferenc odwrócił się gwałtownie.
- Co to, do licha, jest?!?
Jedyną odpowiedzią było spojrzenie bursztynowych oczu. Było w nim coś, co sprawiło, że hrabia zadrżał.
W milczeniu opuścił pomieszczenie.
*
Urodziła mu trzy córki i syna . To dość, jak na jedną kobietę. Nie musiała tolerować go dłużej w łożnicy. Całkowicie obrzydził jej pożycie małżeńskie. Zaczęła czuć niepohamowany pociąg do kobiet. Podobnie jak ciotka Karla. Jej uczty regularnie zamieniały się w wyuzdane orgie, podczas których ona, Erzsébet, zaspokaja swe najbardziej perwersyjne pragnienia. Odurzona mocnym winem nie pamiętała co się na nich działo. W nagłych przebłyskach świadomości widziała kłębowisko nagich ciał, przypominała sobie drażniące zapachy i muzykę. Słyszała jęki rozkoszy połączone z krzykami bólu. Były tak realne, że znów przeszywały ją dreszcze pożądania. Niejasno zdawała sobie sprawę, że przekracza kolejne granice. Drogi małżonek niczego nie podejrzewał. Zszedł z tego świata w dość tajemniczych okolicznościach. Och, zależy dla kogo są one tajemnicze. Drwiący uśmieszek ozdobił jej wargi. Ludzie mogli gadać co chcieli. Nie mają dowodów.
Niedługo po śmierci Ferenca wyjechała do Wiednia. Zgorszenie, które tym czynem spowodowała, nie mogło się równać z tryumfem, jaki odniosła na dworze cesarskim. Doskonale wiedziała, że czarny wdowi strój tylko podkreśla jej urodę. Nie było mężczyzny, który oparłby się roztaczanemu przez nią urokowi. Nie wyłączając cesarza. Ona jednak zarzucała sieci na najpiękniejsze arystokratki wiedeńskie.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW