Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Komisja sejmowa ds. pocztowej głupoty?
dodano 10.12.2007
Ile zarobili na tym pocztowcy najwyższego szczebla? Jak taki idiotyzm mógł przejść niezauważony w tak wielkim państwie?
Były śmiałe pomysły, aby na znaczkach nie widniała ich cena, ale krotność (liczby lub litery), ale coś nie wyszło - również są wycofywane.... Byłyby to "wieczne" znaczki (o stałej wartości usługi), czyli wystarczyłoby zmieniać ich kurs (jak za dolara albo europa, a kiedyś za żeton telefoniczny).
Redakcja "Faktu" z irytacją pisze 4 marca 2004 na swych łamach do siostrzanego zarządu Telekomunikacji Polskiej - *Do perfekcji opanowaliście sztukę rżnięcia głupa. Takie oskarżenia można wystosować do niemal wszystkich ważnych-niepoważnych urzędasów III RP!*
Mama pewnego dziennikarza "Dziennika Bałtyckiego" (2 kwietnia 2004) wysłała list po zmianie taryfy - *Mija czas. I oto w naszej skrzynce pojawia się list. Myślimy (oj, naiwni), że to odpowiedź na ten przez nas wysłany. A tu siurpryza - wrócił nasz list z inskrypcją "Niedopłata 10 gr". A poniżej "kara 85 gr". Ukarano nas za niedopłatę. Ale komuż i gdzie trzeba ją uiścić? [...] Rozumują racjonalnie, gdybyśmy udali się na pocztę z zamiarem zapłacenia, okazalibyśmy się tak głupi, jak głupia Poczta Polska myślała, że jesteśmy. A przecież tak nisko się nie oceniamy. *
Także widać, że owej trójmiejskiej redakcji puściły nerwy, skoro obrażają szacowną instytucję... A o czymże pisze "Gazeta Wyborcza "(również 2 kwietnia 2004) w artykule "Tajemnicze pocztowozy?" Otóż - *Limuzyny dla dyrektorów Poczty. Dla swojej dyrekcji Poczta Polska wynajmuje dwie limuzyny. Za ile? Poczta "nie ma zwyczaju ujawniać warunków swoich kontraktów". Co najmniej jedna z tych limuzyn to wersja topowa". Takie auto może kosztować 200-250 tys. zł.*
Tak oto państwowi urzędnicy wydają pieniądze naklejaczy coraz droższych znaczków. A może tym geniuszom dać możliwość założenia prywatnego interesu? Może jakaś piekarnia, drukarnia, owczarnia? Niech pokażą co potrafią - włożą oszczędności rodziny w interes, wejdą na rynek, użerają się z konkurencją i... niech sobie kupują samochody, jakie tylko dusza zapragnie! Ale w uczciwej wytwórczości kokosów nie ma - nie będą jeździć superwozami na prywatnej posadzie. A na państwowej mogą, bo frajerzy (cała Rzeczpospolita) składają się na dobrobyt pseudodziałaczy.
Oceniam ją jako jedną z najmniej odpowiedzialnych decyzji Państwa Polskiego! Dotyczy bodaj wszystkich Polaków a nic nie daje! Durniejszą (choć o mniejszym zasięgu) może być wypłacanie emerytury niejakiemu Morelowi, poszukiwanego listem gończym, zbrodniarzowi przeciwko narodowi polskiemu. Okazuje się, że polscy urzędowi niemrawi młoci nie mogą odkręcić sprawy. Dziesiątki uczciwych emerytów ma trudności z uzyskaniem świadczenia (ostatnio emerytka nie dostała emerytury, bowiem zamiast Henryka wpisano Henryk), a jacyś polscy durnie wpłacają gościowi z zagranicy około tysiąca europów miesięcznie, z naszych podatków! Elegancko i nowocześnie - na konto. Aż wstyd być Polakiem! A wystarczyłoby (niby przez pomyłkę) zmienić jedną cyfrę w numerze konta, "pomylić się" przy nazwisku (choćby Morela zamiast Morel) i gościu musiałby się odwoływać albo i się pofatygować do swej poprzedniej (już... nieumiłowanej) ojczyzny, w ręce oczekującej ślepej a łajzowatej Temidy. Ale nie - nie znalazł się ani jeden sprawiedliwy wśród milionów. Obawiał się, że dostanie po premii za swój błąd? To dlaczego jest tak wiele błędów popełnianych wobec "zwykłych" emerytów i nikt nie ma za to nieprzyjemności?!
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW