"Wilhelm Gustloff" zatopiony przez niemieckie torpedy
dodano 30.03.2007
Jeśli Żydzi ginęli w polskich obozach zagłady, to "Wilhelm Gustloff" został zatopiony przez niemieckie torpedy, zaś na dwa miasta spadły japońskie bomby atomowe. W ten sposób można dość zręcznie manipulować faktami.
Ale jakże inna jest recenzja - http://www.allegro.pl/item180258984_wilhelm_gustloff_zaglada_przyszla_z_glebin.html -
Jakaż była rozpacz wśród rozbitków, gdy potężny, szary kadłub ciężkiego krążownika z pełną szybkością przemknął obok tonącego "Wilhelma Gustloffa." Gdyby komandor Henigst, dowódca krążownika zdecydował się na zastopowanie silników i przystąpienie do akcji ratunkowej, mając do dyspozycji wyszkoloną załogę, szalupy i tratwy ratunkowe, można byłoby założyć, że dodatkowo kilka tysięcy rozbitków byłoby uratowanych!"
Informacja z "ostatniej chwili" (www.trojmiasto.pl) -
W piątek w Mozaice (30 marca 2007, godzina 19.00, wstęp wolny) odbędzie się spotkanie z Andrzejem Soysalem, kapitanem żeglugi wielkiej oraz autorem książek: "Zaręczy na Transatlantyku", "Tajemnice dalekich rejsów", "Rywale z podwórka", "Wilhelm Gustloff. Zagłada przyszła z głębin". Autor czeka na zainteresowanych.
PS1 Wprawdzie Inny słownik języka polskiego PWN 2000 definiuje termin katastrofa jako tragiczne wydarzenie, w którym ginie wiele osób lub dochodzi do dużych strat materialnych, ale szereg podanych przykładów zawęża jednak to znaczenie do wypadków technicznych (katastrofa lotnicza, kolejowa, tankowca) oraz katastrof naturalnych (trzęsienie ziemi, susza). Zapewne wielu z nas ma wątpliwości, czy zbombardowanie tamy, wysadzenie pociągu, spalenie czołgu, storpedowanie okrętu podczas wojny jest katastrofą... Podobnie - czy zburzenie wieżowców WTC było katastrofą budowlaną (takie padało wówczas określenie).
PS2 Już na początku wojny, we wrześniu 1939, niemiecki okręt podwodny zatopił (bez ostrzeżenia, ale podobno... omyłkowo) pierwszy (podczas II wojny światowej) pasażerski statek Athenia, który bezsprzecznie był wyłącznie statkiem pasażerskim. Na pokładzie przewoził ok. 1400 Amerykanów, Kanadów*, Brytów* i Irlandów*. Ponieważ morze było spokojne i posiadano do dyspozycji ok. 1800 miejsc w szalupach, przeto straty były stosunkowo niewielkie - ok. 120 osób. Niemcy (po swojemu) wykorzystali tragedię zrzucając winę na swych wrogów w artykule "Churchill zatopił Athenię". Gdyby naziści wieźli na okręcie Wilhelm Gustloff przepisową liczbę osób (ok. 2000), to straty byłyby niewielkie (proporcjonalne, czyli ok. 200 osób). To Niemcy Niemcom zgotowali aż tak tragiczny los, a odpowiedzialność próbują zrzucić na innych. Czyżby nie dostrzegali pokrętnej manipulacji? Nie rozwinę tematu kto rozpoczął tę wojnę, ale powinniśmy zauważyć różnicę pomiędzy zbójem a napadniętym przechodniem, który niespodziewanie zastosuje dolegliwe odwetowe środki.
wróc do artykułów