1) W jednym z rozdziałów utworu powinno być "Związku Młodzieży Polskiej (ZMP)", a nie "Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej (ZSMP)".
2) "Polska encyklopedia humoru" to Nonsensopedia, a nie Nonsospedia.
3) Jeśli chodzi o moje inspiracje, to mogę wymienić - oprócz Pisma Świętego - utwór "Tako rzecze Zaratustra" Fryderyka Nietzschego oraz internetowe opowiadanie "Nauki Billa".
Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Biblia ubecji, czyli teczka towarzysza Zdzisława
dodano 22.03.2010
Satyryczna opowiastka o funkcjonariuszu UB, który został wystawiony do wiatru przez swoich towarzyszy.
O zmroku Łowca Onych zapadł w [śmierć] kliniczną. A przedstawiciele MO, myśląc, że to już koniec Baumfelda, zanieśli go do pobliskiego prosektorium, zwanego Jaskinią Hadesa. Wszyscy śpieszyli się wielce i [przynaglali], było to bowiem przed Świętem Pracy. I wypełniły się słowa proroka: „Podważyli wszystkie nauki moje, zanegowali wszystkie osiągnięcia moje”.
Zmartwychwstanie, emigracja i przesłanie z zagranicy
W prosektorium spędził Zdzisław trzy dni. A ponieważ szybko wyszedł ze śmierci klinicznej i większość [czasu] spędził na jawie, bez wody i kromki chleba, cierpiał okrutnie i pragnął się wyzwolić. Trzeciego dnia o świcie funkcjonariusz Łowca Onych wyważył drzwi prosektorium, a milicjanci, ujrzawszy go żywego, strwożyli się wielce i uciekli daleko. Natenczas spostrzegła Baumfelda Tajna Współpracowniczka jego, Maria Lolita, która przybyła do prosektorium, by przygotować jego zwłoki do pochówku.
Zrazu niewiasta nie poznała Łowcy, a wziąwszy go za uczonego w pismach, rzekła: „Obywatelu, łoże w prosektorium jest puste! Jeśli to wy zabraliście zwłoki mojego [towarzysza], to oddajcie mi je, abym mogła je umyć”. Natenczas Zdzisław rzekł do TW: „Mario!”, ona zaś rozpoznała go i zawołała po rosyjsku: „Ucitiel!”, co oznacza: „Nauczycielu!”.
Niewiasta pobiegła tedy do hotelu robotniczego, aby ogłosić pozostałym Tajnym Współpracownikom radosną nowinę o zmartwychwstaniu Zdzisława. On sam objawił się swoim uczniom w barze mlecznym, i radował się razem z nimi, [przechytrzył] bowiem Urząd Bezpieczeństwa. Nie było wśród nich tylko Ildefonsa, który po pojmaniu Łowcy Onych wypił truciznę i przeniósł się na Łono Abrahama.
Dziesięć dni po zmartwychwstaniu Baumfeld udał się na emigrację, albowiem nie było już dla niego miejsca w ubecji. A opuszczając Polskę Ludową, mówił do TW: „Nie lękajcie się, towarzysze, poślę wam pocieszenie!”. W dniu pięćdziesiątnicy uczniowie jego otrzymali pocztówki, na których [wydrukowane] były języki ognia, a nad tymi językami unosiły się litery jak ze szczerego złota: „Pójdźcie drogą moją! Lecz wiedzcie, że z mego powodu prześladować was będą, i nazywać bandytami was będą, i emerytury odbierać wam będą. Cieszcie się i radujcie, albowiem będzie to świadectwem waszej wierności naukom! Ja zaś przyjdę powtórnie, by oddzielić ziarna od plew, a sprawiedliwi staną po mojej lewicy i niesprawiedliwi zazdrościć im będą”. Oni zaś ruszyli w świat i [głosili] dobrą nowinę, a pamięć po funkcjonariuszu Łowcy Onych zachowała się do naszych czasów, i nowe pokolenia wysławiają jego imię.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
KOMENTARZE
| Uwagi - przypisy
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW