Start
Profil
Pino quizy
pino gry
o pino
Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie

Konstytucja nie dla ubogich

dodano 22.02.2010
Konstytucja nie dla ubogich

W Polsce nie pomaga się ludziom ubogim. Prawa osób niepełnosprawnych i ochrona rodziny w pewnym zakresie są fikcją.


Konstytucja Rzeczpospolitej Polskiej Art. 75.

Władze publiczne prowadzą politykę sprzyjającą zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych obywateli, w szczególności przeciwdziałają bezdomności, wspierają rozwój budownictwa socjalnego oraz popierają działania obywateli zmierzające do uzyskania własnego mieszkania. Skoro już jesteś w urzędzie gminy udajesz się do wydziału lokalowego. Prawie miesiąc temu złożyłeś tam wniosek o dodatek mieszkaniowy. Mogłeś się o niego ubiegać gdyż państwo gwarantuje pomoc rodzinom, w których dochód miesięczny na jedną osobę nie przekracza 843,88 zł. Masz nadzieję na realną pomoc, gdyż zdajesz sobie sprawę, że cierpliwość właściciela mieszkania musi się skończyć skoro nie płacisz czynszu. A wtedy z całą rodziną wylądujesz pod mostem. Urzędniczka informuje cię, że wszystkie złożone dokumenty są w porządku, ale jaka będzie decyzja to trudno powiedzieć. Musisz jeszcze poczekać – urząd ma na odpowiedź 30 dni. I w pełni je wykorzystuje. Czekasz i wkrótce dostajesz decyzję pozytywną, która jednak rozczarowuje. Twój czynsz za mieszkanie zgodnie z podpisaną umową wynosi 1200 złotych. Za wodę, gaz i prąd płacisz średnio 200 złotych miesięcznie. Otrzymujesz dodatek mieszkaniowy w wysokości 240 złotych. Raczej skromny w stosunku do potrzeb. Okazuje się, że dla urzędu liczy się czynsz płacony zarządcy budynku czyli 400 zł. Jeśli tak na to spojrzeć, to dodatek jest znaczący. Każdy pieniądz cieszy, ale to przecież w żaden sposób nie rozwiązuje twoich kłopotów z należnościami za mieszkanie. Urzędnicy zapewniają, że dostałeś maksymalny dodatek i na mocy przepisów o dodatkach mieszkaniowych więcej zrobić nie mogą. Nie protestujesz i przez pół roku dodatek wpływa na konto administracji domu. Po tym czasie musisz złożyć kolejny wniosek. Na płacenie całego TWÓJEGO czynszu pieniędzy nie wystarcza. Najpierw opłacasz go częściowo, potem, gdy wpadasz już właściwie w nędzę i każda złotówka zanim zostanie wydana, jest oglądana kilkanaście razy, przestajesz płacić w ogóle. Po sześciu miesiącach starasz się ponownie o pomoc. Urzędniczka pyta czy masz zaległości w opłacaniu czynszu. Mówisz, że tak, oczywiście, dlatego zwracasz się o pomoc, ale czynsz wobec zarządcy domu jest uregulowany w stu procentach. We wniosku jest nawet stosowna rubryka, w której administrator domu potwierdza brak zaległości. Urzędniczka nie wydaje się być usatysfakcjonowana. Tłumaczy, że dla ciebie czynsz to kwoty, które musisz płacić jako najemca czyli właścicielowi mieszkania. - to chyba nieporozumienie, jakiś błąd w komunikacji – zaczynasz się niepokoić - składając pierwszy wniosek urząd interesował się wyłącznie czynszem płaconym zarządcy domu i przyznając dodatek mieszkaniowy do niego się odnosił. - mówimy o dwóch różnych sprawach – urzędniczka sprowadza cię na ziemię - ma pan zaległości w płaceniu czynszu? - wobec kogo – pytasz zdezorientowany. - właściciela mieszkania – osobie, z którą ma pan zawartą umowę o najem. Teraz dowiadujesz się, że jeżeli w okresie pobierania dodatku mieszkaniowego nie regulujesz czynszu w pełnej wysokości, to musisz za ten okres dodatek oddać. Dla urzędu czynsze są dwa. Gdy rozpatruje wniosek z punktu widzenia obliczenia wysokości dodatku mieszkaniowego, za czynsz uważa się należności wobec zarządcy domu. Kiedy wymaga się od ciebie regulowania czynszu, co jest warunkiem pozytywnego rozpatrzenia wniosku, za czynsz uważa się opłatę, którą musisz płacić w rzeczywistości czyli w tym wypadku wypływająca z tytułu umowy najmu podpisaną z właścicielem prywatnego mieszkania. Z ponownym wnioskiem o dodatek mieszkaniowy możesz się zwrócić do urzędu gminy gdy zaległości zostaną uregulowane, a dodatek za minione pół roku zwrócony. Potwierdzasz tę informację nerwowo przerzucając przepisy. Zaczynasz coraz wyraźniej zdawać sobie sprawę, że jesteś uciążliwym trybikiem w systemie pomocy nieskutecznej, nieprzemyślanej i niezorganizowanej. Jesteś ofiarą niespójnego prawa i naiwnej, dosłownej interpretacji praw konstytucyjnych. Jak to mawiała twoja babcia? Diabeł tkwi w szczegółach – ustawach, rozporządzeniach ministrów i uchwałach gmin. Później dokumentując różnorodnym instytucjom swoje ubóstwo jeszcze wielokrotnie się dowiesz, że twoje wnioski i prośby są bezpodstawne.

Główny lejmotyw suchych, urzędniczych pism, będzie się sprowadzał do informacji, że jesteś przedmiotem troski i opieki, ale nie można zaspokoić wszystkich twoich wymagań. A prawo stanowi inaczej niż sobie życzysz. Zaczniesz się zastanawiać dla kogo stworzono owe przepisy. Czy aby na pewno ty i twoja rodzina jesteście podmiotami prawa, które w intencji ma wam pomóc przetrwać trudny czas. Pomimo narastającej świadomości, że każdy dzień przybliża twoją rodzinę do bezdomności, liczysz jednak na dobre wiadomości. Mieszkanie komunalne. Naturalnie nie urwałeś się z choinki i zdajesz sobie sprawę, że na taki lokal trzeba czekać, miesiącami, latami. Ale wciągnięcie na listę oczekujących daje perspektywę, daje nadzieję. Bo za mieszkanie komunalne zapłaciłbyś około 400 złotych czynszu. Gdybyś otrzymał dodatek mieszkaniowy to dawałoby ci to podstawy do budowania bezpieczeństwa twojej rodziny. Nawet gdyby obecna twoja sytuacja finansowa nie uległa zmianie. Wniosek złożyłeś do gminy kilka miesięcy wcześniej. Uważasz, że spełniasz wszelkie kryteria uznania go za zasadny. Sprawdziłeś to w stosownej uchwale rady gminy. Nie macie własnego mieszkania ani innego miejsca, gdzie moglibyście zamieszkać, jesteście na tyle biedni, że nie ma możliwości wynajmu mieszkania od osoby prywatnej, a mieszkanie które właśnie zajmujesz z powodu długów, lada dzień zostanie ci wypowiedziane. Żona jest inwalidką trwale niezdolną do pracy i wychowujecie nieletnie dzieci. Nie przekraczacie minimum metrażowego. Nie macie nawet stałego zameldowania, bo na to nigdy nie pozwolił właściciel mieszkania.. Po czterech miesiącach dostajesz wyczekiwaną odpowiedź. Negatywną. Twoje wielostronicowe uzasadnienie zostaje przez urząd skwitowane jednym zdaniem. „Odmawia się podpisania umowy o najem lokalu mieszkalnego z zasobów gminy z powodu posiadanego przez wnioskodawcę tytułu prawnego do mieszkania”. Tym tytułem prawnym jest twoja umowa najmu mieszkania. Umowa do lokalu, który zajmujesz w zasadzie bezprawnie, bo przestałeś płacić czynsz. Przestałeś, bo jesteś biedny. Więc jako biedny zwracasz się o pomoc. Ale potencjalnie pomagający podmiot powiada, że masz tytuł prawny do mieszkania. Gogol, Kafka – takie literackie klucze przewijają się w twojej głowie. A myślałeś, że to dawano zamierzchła rzeczywistość. Błąd. Jednak najprawdopodobniej największym błędem jest fakt twojego ubóstwa. Cała prawna rzeczywistość o pomocy socjalnej zaczyna brzmieć jak kampania wyborcza. Pomoc socjalna na fasadzie - duża i mądra - w oficynach i konkretach, minimalna lub żadna. Łudząca ludzi, zabierająca czas na przedzieranie się przez gąszcze niejasno i nie po polsku sformułowanych przepisów, na gromadzenie, przesyłanie kilogramów dokumentów: wniosków, zaświadczeń, załączników i odpisów. Musisz je dostarczyć do stosownych organów, później najczęściej uzupełnić o kolejne oświadczenia, pełnomocnictwa, wypisy. Czas płynie i trwająca ciszę przerywasz z taktem i największą uprzejmością przypominając urzędom o terminach, dopytujesz o podjęte decyzje. Tracisz bezcenne złotówki - na papier, wydruki, kserokopie, listy, telefony, dojazdy – i bezcenny czas – być może któraś kolejna godzina spędzona na wyjaśnieniach i kolejkach w urzędach przyniosłaby tak pożądaną pracę. Od odmowy o przydziale lokalu komunalnego nie masz prawa się odwołać. Mieszkania są wynajmowane na zasadzie umowy cywilno-prawnej. Zatem nie obowiązuje tryb postępowania administracyjnego, żaden tryb odwoławczy. Nie ma instancji do której mógłbyś zgłosić swoje zastrzeżenia wobec informacji urzędu, że mieszkania ci nie wynajmą. Właściwie w uzasadnieniu urząd mógłby napisać każdą wyssaną z palca opowieść, a jedynym sposobem aby pochylono się ponownie nad twoim losem jest wypełnienie następnego wniosku i kolejne miesiące oczekiwania. Jak do tej pory dorobiłeś się tylko kolejnego długu. Bo dodatku mieszkaniowego gminie nie oddasz skoro nie masz z czego. Jego egzekucją zajmie się zatem komornik, który doliczy stosowne koszty.
   Konstytucja nie dla ubogich - zobacz źródło wróc do artykułów
 
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
Aby dodac komentarz należy się zalogować.
 
REKLAMA
 
UŻYTKOWNIK: ramariusz
avatar

O mnie
W serwisie od:
29.06.2009
Dodaj do znajomych

 
INNE OD ramariusz
 
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW
21.09.2009 10:24:34
02.06.2009 19:31:08
09.06.2009 18:03:13
27.04.2009 18:23:22
 
zobacz więcej
 
Społeczność Witamy w serwisie Pino.pl. Nasz serwis to

nowoczesny portal społecznościowy

w pełni tworzony przez naszych Użytkowników. Dołącz do naszej społeczności. Poznaj świetnych ludzi, kontaktuj się z nimi, baw się rozwiązując quizy, graj w gry, twórz własne blogi, pokazuj swoje zdjęcia i video. Pino.pl to serwis społecznościowy dla wszystkich tych, którzy chcą świetnie się bawić, korzystać z wielu możliwości i poznać coś nowego. Społeczność, rozrywka, fun, ludzie i zabawa. Zarejestruj się i dołącz do nas.
Pino
Reklama
O Pino
Polityka prywatności
Pomoc
Regulamin
Blog
Reklamacje
Kontakt
Polecane strony
Darmowy hosting
Playa.PL - najlepsze gry
Filmiki
Miłość
Prezentacje