Start
Profil
Pino quizy
pino gry
o pino
Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie

Poniżenia. Peregrynacja pierwsza

dodano 21.11.2009
Poniżenia. Peregrynacja pierwsza

Gdy niepełnosprawni stają twarzą w twarz z urzędem zwykle mają wrażenie, że są istotami niższego rzędu. Bo ten kto zasmakował władzy chętnie zrobi z innego człowieka szmatę.


Państwo kreuje programy ochrony osób niepełnosprawnych, projekty socjalne, organizuje pomoc społeczną dla najuboższych, tworzy odpowiednie prawa. Szczytne cele i działania. Nieuważni mogą się poczuć lepiej: w jakimże to pięknym i empatycznym świecie żyjemy. Zainteresowani, gdy stają twarzą w twarz z urzędem i jego przedstawicielami zwykle czują się jak istoty niższego rzędu. Bo ten kto zasmakował władzy chętnie zrobi z innego człowieka szmatę.
Peregrynacja pierwsza. Wiosna 2009. Urząd Pracy w Lublinie. Na ścianach liczne plakaty o pomocy bezrobotnym i niepełnosprawnym. O aktywizacji, opiece zdrowotnej, ofertach pracy, szkoleniach, rozlicznych formach pomocy. Drukowane słowa napawają otuchą: nie zostaniesz sam, sama wobec obojętnego i nieprzyjaznego świata. Rejestracja osób niepełnosprawnych: czwarte piętro. Małgorzata cierpi na schorzenia kręgosłupa. Porusza się z trudnością. Każdy krok, dłuższe siedzenie, sprawiają ból. To wyklucza pracę w normalnym trybie. Jednak chce spróbować. Jest wciąż młoda. Ma troje nieletnich dzieci, pasję i chęć do życia. Mąż nie ma pracy. Jest wyrejestrowanym bezrobotnym bez prawa do świadczeń. Wiodą życie na skraju biedy. Radzą sobie coraz gorzej, zalegają z płatnościami. Każda złotówka i każda minuta jest dla rodziny Małgorzaty bardzo cenna. Wypełnia ją naiwna wiara, że ludzie są z reguły dobrzy. No może z wyjątkiem tych, którzy pracują w urzędach. Ale o tym dopiero musi się przekonać. Do tej pory wstydziła się sięgać po publiczną czy państwową pomoc. To nie była łatwa decyzja po latach leczenia i rehabilitacji, po latach uzależnienia od innych osób.
Obszerny pokój zajmują trzy osoby. Kiedy Małgorzata wchodzi do środka nikt na nią nie patrzy pomimo, iż wesoło, śmiało i głośno wita się mówiąc „dzień dobry”. Wszyscy urzędnicy coś tam robią. Jedna z pań, na oko pięćdziesięcioletnia, śledzi monitor, inna, młodziutka brunetka, przegląda i układa papiery. Siedząca przy biurku po prawej obszerna blondynka konsumuje drożdżówkę. Później okaże się, że jest P.O. szefa działu. Nikt nic nie mówi. Małgorzata czuje się nieco dziwnie. Długo jechała zatłoczonym autobusem. Do urzędu musiała jeszcze pokonać pięćset metrów pieszo. Potem poszukiwanie odpowiedniego pokoju, dotarcie na czwarte piętro…. Mija druga godzina od czasu gdy wzięła ostatnią dawkę leków przeciwbólowych i kręgosłup zaczynał już boleśnie dawać o sobie znać. Nie bardzo wie co ma ze sobą zrobić. Usiąść? Ale gdzie? Przy którym biurku? Zacząć mówić. Tak. Trzeba coś powiedzieć i przeciąć to zapracowane milczenie. Może przyszłam nie w porę? - zastanawia się. - chciałabym się zarejestrować… - proszę usiąść – słyszy – więc siada przy najbliższym biurku. Brunetka patrzy na nią uważnie. - proszę przy tamtym biurku – wskazuje miejsce naprzeciw farbowanej blondyny. Przesiada się i czeka. Może pięć, może siedem minut. W tym czasie przygotowuje wszystkie skrzętnie zabrane z domu dokumenty. Sprawdziła w Internecie co powinna mieć przy sobie. Wreszcie urzędniczka popija herbatę, podnosi głowę i mówi. - zastępuję inną osobę, która tutaj zwykle przyjmuje interesantów. - chciałabym się zarejestrować – powtarza niepewnie Małgorzata. Myśli co też może oznaczać taki wstęp - przyniosłam dokumenty – dodaje - proszę wypełnić wniosek – blondyna podaje formularz i przestaje się nią interesować zagłębiając się w lekturę obszernego segregatora. Zwraca się do młodszej urzędniczki, żeby coś podała z szafy stojącej po przeciwnej stronie jej biurka. Później Małgorzata dowie się, że brunetka jest na stażu. Podczas procesu rejestracji będzie jeszcze wielokrotnie wykonywała polecenie poszukania czegoś w szafie lub odłożenia =  dokumentów z powrotem. Rozgląda się po blacie biurka, ale nie znajduje tam niczego, czym dałoby się pisać. Przegląda torebkę w poszukiwaniu długopisu. Niestety bez skutku. Wpada w popłoch. Znowu będzie musiała o coś prosić. W szpitalach spędziła w sumie sześć lat. Kiedy je ostatecznie opuściła, obiecała sobie, że nigdy już o nic nikogo nie będzie prosiła. To jest coś, co przekracza siły jej umęczonej psychiki. To blokada wywołana wieloletnim uzależnieniem od pomocy innych ludzi. Na szczęście brunetka orientuje się w kłopocie i podaje Małgorzacie długopis. Wypisuje wniosek i podaje obsługującej ją urzędniczce. Ta czytając prosi o kolejne dokumenty: dowód osobisty, dyplom (bo Małgorzata jest magistrem), świadectwa pracy, orzeczenie o niepełnosprawności. W tym ostatnim dokumencie jest odnotowane, że wymaga ona pomocy osób trzecich. Blondyna wypisuje jakieś druki, a następnie schyla się nad klawiaturą i coś intensywnie wklepuje. To trwa długo. Dwadzieścia minut, pół godziny? Właściwie nie wiadomo czym się zajmuje. Czy nadal dotyczy to rejestracji Małgorzaty? Dezorientację powoduje fakt, ze urzędniczka dwukrotnie gdzieś dzwoni, prowadzi służbowe rozmowy, coś przegląda na monitorze. Ostatecznie słychać terkotanie drukarki, a stażystka przynosi wydruk wielkości zeszytowej strony. - proszę sprawdzić czy wszystko się zgadza. Podana kartka to decyzja Urzędu Pracy o rejestracji Małgorzaty jako osoby bezrobotnej. Poza służbowym, standardowym tekstem, widnieje tam imię i nazwisko, data urodzenia i adres. Poniżej pieczątka – zdaje się P.O. kierownika referatu. Adres został wprowadzony z błędem, więc blondyna ponownie nachyla się nad klawiaturą. Ale nie drukuje dokumentu. Zaczyna przeglądać świadectwa pracy i chyba wyszukuje informacje o Małgorzacie w urzędowej bazie danych. Świadczą o tym polecenia wydawane brunetce, która kilkakrotnie szpera w szafie. Małgorzata była już kiedyś zarejestrowana w Urzędzie Pracy, więc się nie jest zaskoczona. Choć dziwi się, że to wszystko trwa tak potwornie długo. Czas płynie.
   Poniżenia. Peregrynacja pierwsza - zobacz źródło wróc do artykułów
 
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
Aby dodac komentarz należy się zalogować.
 
REKLAMA
 
UŻYTKOWNIK: ramariusz
avatar

O mnie
W serwisie od:
29.06.2009
Dodaj do znajomych

 
INNE OD ramariusz
 
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
24.09.2008 07:03:28
12.03.2007 11:59:24
07.08.2007 08:19:12
22.02.2010 20:34:03
17.09.2008 06:55:17
zobacz więcej
 
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW
21.09.2009 10:24:34
02.06.2009 19:31:08
09.06.2009 18:03:13
27.04.2009 18:23:22
 
zobacz więcej
 
Społeczność Witamy w serwisie Pino.pl. Nasz serwis to

nowoczesny portal społecznościowy

w pełni tworzony przez naszych Użytkowników. Dołącz do naszej społeczności. Poznaj świetnych ludzi, kontaktuj się z nimi, baw się rozwiązując quizy, graj w gry, twórz własne blogi, pokazuj swoje zdjęcia i video. Pino.pl to serwis społecznościowy dla wszystkich tych, którzy chcą świetnie się bawić, korzystać z wielu możliwości i poznać coś nowego. Społeczność, rozrywka, fun, ludzie i zabawa. Zarejestruj się i dołącz do nas.
Pino
Reklama
O Pino
Polityka prywatności
Pomoc
Regulamin
Blog
Reklamacje
Kontakt
Polecane strony
Darmowy hosting
Playa.PL - najlepsze gry
Filmiki
Miłość
Prezentacje