Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Alicja Trzydzieści Tysięcy
dodano 28.09.2009
Brak wolności słowa w centrum Europy nareszcie stał się oficjalny.*
Nie miejmy wątpliwości, że pani Tysiąc sądzącej się siedem lat w Strasburgu chodziło tylko o łatwe pieniądze z odszkodowania, a w duchu cieszyła się, że popełniono błąd, w wyniku którego ma swoją córkę. Pani Trzydzieści tysięcy jako typowa próżniaczka żyjąca na koszt państwa z robienia kolejnych dzieci z kolejnymi wujkami, nie wiążąc się z żadnym, mogła potraktować 39 000 euro zasądzone jej przez Sztrasburg jako kolejną daninę i dla dobra swojego dziecka poprosić Trybunał w Sztrasburgu o utajnienie wyroku, aby dziecko to nie słyszało, że matka żałuje, że ono żyje. Jednak, Tysiąc bardziej niż niewidoma ślepa na los swojej córki, nie poprosiła o to, woląc zrobić ze swojego dyskomfortu związanego z faktem, że ta córka żyje, sprawę medialną.
O ile jako zwolennik prawa ojca (i matki) do aborcji mogę zrozumieć motywy, którymi kierują się aborcjoniści, choć sam nie chciałbym do nich należeć i uważam takie osoby za posiadające trochę mniej uczuć rodzicielskich, o tyle za nic nie mogę zrozumieć „matek”, które, mając już duże dzieci, cały czas żałują, że dzieci tych w odpowiednim czasie się nie pozbyły.
Podobnie uważał jeden z sędziów Trybunału w Strasburgu, który przyznał pani Tysiąc odszkodowanie za to, że jej córka już od 6 lat była na świecie, Francisco Javier Borrego , który w votum separatum napisał:
„Wszystkie ludzkie istoty rodzą się wolne i równe w godności i prawach. Dzisiaj Trybunał zdecydował, że istota ludzka urodziła się ze względu na naruszenie Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Zgodnie z tym rozumowaniem, jest w Polsce dziecko, które obecnie ma sześć lat, którego prawo do urodzenia jest w sprzeczności z Konwencją. Nigdy nie sądziłem, że Konwencja mogłaby zajść tak daleko i uważam, że to przerażające.”
Pan Borrego ma słabą wyobraźnię. Przecież nawet w jego ojczystej Hiszpanii zwolennicy postępu i rozmaitych praw, wtedy robotników teraz kobiet, ołowianym skalpelem poprzez nacięcie potylicy dokonywali aborcji nawet w 260-tym czy 420-stym miesiącu, zasądzenie pani Tysiąc poza zadośćuczynieniem również naprawy wyrządzonej (urodzonej) „szkody” w 81 miesiącu ciąży nie powinno więc stanowić dla nich problemu. Być może więc jakaś Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania (Rozbicia) Rodziny podsunie wkrótce pani Tysiąc powód kolejnego procesu, w końcu Tysiąc musi z czegoś żyć, a żeby żyć z kolejnych tysięcy, musi pozostać w symbiozie z wymiarem sprawiedliwości.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW